Translate

ABC raka piersi


Nie będę się mądrzyć. Od wykrycia mojej choroby i podjęcia leczenia minęło 9 lat. Każda choroba jest inna, inny jest sposób leczenia i dochodzenia do zdrowia fizycznego i psychicznego. Są różne rodzaje raka piersi: o różnej budowie, różnie umiejscowione. Można o tym poczytać na stronie- ABC Raka Piersi. Na tej samej stronie można przeczytać -Wcześnie wykryty rak piersi, w niskim stopniu zaawansowania jest nie tylko wyleczalny, ale poprzez odpowiedni zabieg operacyjny i skojarzone z nim leczenie daje kobietom możliwość zachowania piersi. Leczone w ten sposób pacjentki szybko wracają do życia zawodowego bez widocznego uszczerbku na wyglądzie, pozostając w dobrej kondycji psychofizycznej - co jest jednym z elementów uzyskania pełnego wyleczenia.

Dlaczego nikt nie zaproponował mi takiego leczenia? Spełniałam wszystkie kryteria: guz nie przekraczał 1cm, wezły były czyste. Dlaczego to nowoczesne leczenie mnie ominęło?
http://amazonki.net/artykuly/czytaj/1163/leczenie/rak-piersi-usuwanie-wezlow-chlonnych-nie-zawsze-konieczne.
Dzisiaj już wiem - im mniejszy guz - tym mniej drastyczne i krótsze leczenie- bez hormonoterapii ( guzy hormonozależne ), radioterapii i chemioterapii.

Mój guz był latwo wyczuwalny palcami, widoczny w badaniu USG, niewidoczny w mammografii, ze względu na gruczołową budowę piersi !!!!!!!!!!!

Nikt nie mówi jak wygląda życie po mastektomii i usunięciu wezłów chłonnych: o ręce-właśnie tak o ręce, która staje się niesprawna i wymaga rehabilitacji do końca życia.
Różnicę między kończynami- występuje znaczny przykurcz- niweluje długotrwała rehabilitacja.
Po usunięciu węzłów chłonnych często występuje dodatkowo obrzęk limfatyczny, a to już poważna sprawa. Nie wolno dźwigać, nagrzewać ręki. Zachodzą zmiany w obręczy barkowej i kręgosłupie.
Rehabilitacja i rehabilitacja.
Wiele łez trzeba wylać, aby zaakceptować nowy stan. To trauma, która biegnie odrębnym torem obok leczenia raka.

Byłam i bedę za leczeniem oszczędzającym ,... za świadomym wyborem, bo to nasze zdrowie, nasze życie i ważna jest jego jakość !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ten koszmarny dzień operacji ciągle wraca do mnie i jest źródłem stresu i łez. Opisałam go w " Spotkaniu z rakiem "

Blog jest odzwierciedleniem chwil z pasją życia i życia z pasją.
Jego tematyka ?
Czy osoba po leczeniu choroby nowotworowej musi pisać tylko o swojej chorobie ?






Do poczytania:

Obserwatorzy

15 grudnia 2014

Poczuć ducha

Po traumatycznych przeżyciach nawet drobiazgi wyprowadzają z równowagi, smagając boleśnie.
Trudno jest zamykać na zawsze pewne etapy  życia.
Zajmuję głowę innymi myślami- swoimi i cudzymi i piszę post, nie przejmując się koślawością stylu. To pomaga..
Pogoda depresyjna. Krótki dzień.
Szukam światła i koloru .

Dużo lepiej niż zgrabne słów układanie, idzie mi realizacja i wykonywanie.
 
Zamieniam szarość na błękit, stoję z szeroko otwartymi oczami i podziwiam kunszt artystów....
 we wnętrzu  jednego z lwowskich kościołów,  
Rozpogadza się w mojej duszy..,
przedziera się do niej promień słońca...  
W latach 1740-1743 sprowadzeni z Brna malarze Franciszek Ekstein i jego syn Sebastian wykonali freski na sklepieniu kościoła,
Zbudowano go w stylu barokowym, w latach 1610-1635.
Wielki ołtarz główny zbudował w 1744-1746 Sebastian Fesinger, a jego uroczyste poświęcenie nastąpiło w styczniu 1747. W latach 1754 i 1759 powstały ołtarze boczne.
 
W zasadzie nie fotografuje się ołtarzy kościołów, ale nie mogłam się oprzeć..........Od momentu przejęcia przez Sowietów tj. od II wojny do 2010 roku świątynia była ............zamknięta.........
 i służyła jako magazyn książek i czasopism.... 
Wnętrze wypełniały regały z książkami- dużo regałów, dużo książek i czasopism.........
Freski są już bardzo zniszczone....
Przy filarach umieszczono liczne barokowe i rokokowe grobowce, i epitafia znamienitych lwowskich rodów. Tu epitafium  Marii z Kazanowskich - żony hetmana Stanisława Jana Jabłonowskiego.
Od strony północnej do kościoła przylega budynek
 dawnego klasztoru jezuickiego.
W murach lwowskich szkół jezuickich uczyli się m.in. Bohdan Chmielnicki, książę Jeremi Wiśniowiecki, poeta Franciszek Karpiński ( autor kolędy ' Bóg się rodzi ' ) oraz poeta i biskup Ignacy Krasicki.
 
Kościół jezuitów czyli św. Piotra i Pawła we Lwowie ( klik) jest podobny do krakowskiego kościoła św. Piotra i Pawła. Wzorem dla świątyń był kościół im. Najświętszego Imienia Jezus - kościół Il Gesù w Rzymie ( klik ).
Świątynię we Lwowie ufundowała Elżbieta Sieniawska, małżonka marszałka wielkiego koronnego - Prokopa Sieniawskiego.
Po II wojnie światowej wywieziono z niej do Krakowa, a następnie do Wrocławia, gdzie do dziś się znajduje w miejscowym Kościele Jezuitów, cudowny wizerunek Matki Boskiej Pocieszenia .

Sięgam szybko do historii..... :
Po II wojnie kościół zamknięto i umieszczono w nim ...magazyn książek....,  w tym między innymi skonfiskowane prywatne zbiory i około 20% zbiorów Zakładu Narodowego im. Ossolińskich (klik), w tym unikatowy, bogaty zbiór prasy polskiej, praktycznie przez 50 lat niezabezpieczony tutaj- klik..
Po ogłoszeniu niepodległości Ukrainy magazyn przejęła Biblioteki im. W. Stefanyka.

W 2010 r. Lwowska Rada Miejska  podjęła decyzję o otwarciu kościoła jako greckokatolickiej świątyni garnizonowej.
Jesienią następnego roku wojsko ewakuowało zbiory do nowych magazynów przy ulicy Lotniczej.

Przeniesienie zabytkowych ksiąg  pozostawiało wiele do życzenia...
Strona polska wielokrotnie zabiegała o zwrot tych bezcennych dla kultury polskiej zbiorów, zwracając się do strony ukraińskiej, jednak bezskutecznie.
Dopiero w 2003 nastąpił przełom- podpisano umowę w sprawie wzajemnego kopiowania  zbiorów: poloników we Lwowie i ukrainików we Wrocławiu.
Ossolineum we Wrocławiu ( klik) uzyskało możliwość pełnego dostępu do polskich kolekcji przechowywanych w Bibliotece im. Stefanyka, z możliwością ich kopiowania  przez polskich specjalistów.
 Oto dawny budynek Ossolineum - książnica, zbudowana przez Józefa Bema na ruinach kościoła Karmelitanek Trzewiczkowych w drugiej dekadzie XIX wieku.
  Obecnie biblioteka nosi imię ukraińskiego pisarza Wasyla Stefanyka.
 
Naprzeciwko dawnej siedziby fundacji znajduje się Lwowska Galeria Sztuki- dawniej Lwowska Galeria Obrazów.
Siedzibą jej jest pałac budowany dla hrabiny I. Dzieduszyckiej.
W 1914 roku - 100 lat temu - historyk i kolekcjoner Władysław Łoziński nabył pałac
przy ul. Ossolińskich 3 z przeznaczeniem na galerię obrazów.
Galeria została założona przez lwowski magistrat w 1897 roku, ale za oficjalny dzień jej otwarcia  przyjmuje się 14 luty 1907 roku, kiedy to od kolekcjonera z Sutkowic na Podolu - J. Jakowicza, zakupiono kolekcję sztuki zachodnioeuropejskiej.
W kolekcji tej znajdowały się obrazy Rafaela, Rembrandta, Rubensa, Van Dyke, Velasqueza, Ribeiry, Watteau i innych mistrzów.

W 1933 roku w galerii znajdowało się 2458 eksponatów, umieszczonych w trzech oddziałach: sztuki polskiej, zachodnioeuropejskiej i w Panoramie Racławickiej. 
Część została zakupiona, a część pochodziła z darów i zapisów osób prywatnych.

W 1907 profesor Piotr Harasimowicz przekazał galerii w darze płótno Stanisława Dębickiego

 Pogrzeb żydowski w małym miasteczku (1887).
 

W 1908 roku Wojciech Kossak zrezygnował na rzecz galerii z części honorarium za jedno z najlepszych swoich dzieł -obraz

 Wiosna 1813 roku.
 
W 1909 roku hrabina Helena Mierowa podarowała muzeum obraz Pawła Merwarta
Potop (Sara) , według poematu Alfreda de Vigny Le déluge.
 
Promienie światła odbijały się od obrazu i zdjęcie nie wyszło  zachwycające, w odróżnieniu od samego dzieła, które mnie osobiście bardzo się podobało.
 

 Po zakończeniu pierwszej wojny światowej na podstawie zapisu Floriana Ziemiałkowskiego jego rodzina przekazała do galerii
Modlitwę na pustyni  Tadeusza Ajdukiewicza.

i kilka obrazów Wilhelma Leopolskiego.
 Zgon Acerna,
przedstawiający ostatnie chwile życia poety Sebastiana Klonowica jest jednym z pierwszych obrazów w Galerii. To najważniejsze dzieło w twórczości Wilhelma Leopolskiego.
Istnieją dwie wersje tego obrazu, w Lwowskiej Galerii Obrazów ( Sztuki ) (1865-1867) i w Muzeum Narodowym we Wrocławiu (1867).
W wersji wrocławskiej oprócz postaci spowiednika-jezuity i umierającego poety występuje nadworny lekarz króla Stefana Batorego, Wojciech Oczko.


 
Moje oczy poraziło światło, zatrzymane w czasie.
Zdaję sobie sprawę, że widziałam tylko niewielką część kolekcji obrazów, które przed II wojną pozostawały w jurysdykcji państwa polskiego.

Przed II wojną trafiły tu między innymi  prywatne zbiory polskich kolekcjonerów, którzy zwozili je do Lwowa, do galerii w obawie przed wojenną zawieruchą....
Niestety inwentarze muzealne w czasie wojny zaginęły.
W 1940 roku - galeria liczyła 5950 eksponatów.
Trafiły tu dzieła skonfiskowane Polakom, także z przejętych dworów, pałaców, kościołów i innych muzeów.

Po wojnie Sowieci przewieźli do galerii również obrazy z kolekcji Książąt Lubomirskich, ze znacjonalizowanego Ossolineum . Chodziło o to, żeby zatrzeć pochodzenie kolekcji......
Muzeum im. Lubomirskich, tworzone przede wszystkim z rozmaitych darów, posiadało bogatą i różnorodną kolekcję malarstwa polskiego.

W 1941 w czasie okupacji niemieckiej Niemcy wywieźli kolekcję rysunków Albrechta Dürera.

Galeria otrzymała więc wiele płócien najznakomitszych mistrzów w tym Bacciarellego....., Józefa Peszki, portrecistów pracujących w Polsce:  austriaka - Józefa Grassiego, Jana Chrzciciela Lampiego, który swoje prace wykonywał głównie dla europejskich rodzin arystokratycznych.
(po lewej stronie  Portret Marii Woźniakowskiej - córki  Henryka Rodakowskiego),

Znalazły w niej swoje miejsce dzieła Henryka Rodakowskiego, Andrzeja Grabowskiego, Leopolda Loefflera,  Marcina Zaleskiego oraz  Juliusza Kossaka.

Koń nad zabitym jeźdźcem
Nie wiem czy akurat ten obraz.? 

Ponad to z kolekcji Książąt Lubomirskich trafiły do galerii obrazy Pytia i Studium kobiety -1907,

 Jacka Malczewskiego
( W 1908 roku Galeria Miejska we Lwowie posiadała 29 obrazów i szkiców artysty. Obecnie posiada 68 obrazów i szkiców oraz 18 rysunków i akwarel ),

Juliana Fałata - Śnieg, Hipolita Lipińskiego - Młody góral, a także wspaniałe szkice Henryka Siemiradzkiego-
Nimfa,
Chrystus i Samarytanka,
Aleksandra Gierymskiego- Ulica w Rzymie w nocy  z 1890 roku,
 
Józefa Chełmońskiego, Olgi Boznańskiej ( niestety obrazu nie było na ekspozycji- może wypożyczony ? ), Matejki -

w tym  Karol Gustaw i Szymon Starowolski przed grobem Władysława Łokietka na Wawelu - praca dyplomowa, wieńcząca studia w krakowskiej Szkole Sztuk Pięknych, w roku 1857.
 
Obrazów Tycjana, Goi i Rubensa (przed wojną był jeszcze Rembrandt ) niestety nie widziałam.

Spokojnie- bez pośpiechu ( w niedzielę galeria jest czynna do 18 - tej ) oglądałam obrazy polskich mistrzów pędzla, artystów wielkiego formatu. Nawet laik przystanie przy nich z podziwem....
 
Zafascynowała mnie malarska subtelna gra refleksów światła, harmonia tonów i światłocień  najwybitniejszego ucznia Mistrza Matejki, żydowskiego pochodzenia -
Maurycego Gottlieba.
 
 Moją uwagę przyciągnęło - Wywłaszczenie  ( 1888)  Kaspra Żelechowskiego, również ucznia Jana Matejki.
 
Dla porównania z twórczości dojrzałego już artysty - Mistrza Jana Matejki.
Portret dzieci malarza
 
Jan Matejko zajmował się wychowaniem czwórki swoich dzieci od 1882 roku. Prawdopodobnie portret wykonano w majątku Krzeszławice, należącym do malarza.
Od lewej najmłodszy syn, Jerzy (1873-1927), trzymający smycz. Na prawo od niego stoi Tadeusz (1865-1911), oparty o krzesło. Dalej - starsza córka Helena (1867-1932).
Po prawej stronie z gołębiem w ręce młodsza córka Beata (1869-1926).
Zachwyciłam się twórczością Stanisława Chlebowskiego
Tureckie kobiety w Meczecie - 1870 r.
 
Władysława Podkowińskiego- Portret Stanisławy Maszyńskiej - 1891,
Władysława Czachórskiego- Czy chcesz różę ? 
Bal na dworze Henryka Walezego namalował  Władysław Bakałowicz , natomiast -
Spotkanie Jana III Sobieskiego z cesarzem Leopoldem  -
spotkanie dwóch sojuszników po zwycięskiej bitwie pod Wiedniem - Artur Grottger.
Duch tajemniczości, mistycyzm emanuje z Modlitwy w stepie Józefa Brandta.
 
Ze strony (klik) pochodzi interpretacja do tego obrazu:
....." W 1672 r., uciekając przed zagładą turecką , mieszkańcy Kamieńca Podolskiego wywieźli z sobą cudowny obraz Ukochanej Panny Kamienieckiej.
Legenda związana z tym wydarzeniem opowiada o cudzie, który wydarzył się pewnego wieczoru, kilka dni po ucieczce :
Naraz na stepie stanęły woły i nie podobna było zmusić je do dalszej drogi. Uznano to za wolę bożą. Wszyscy, którzy towarzyszyli obrazowi przyklęknęli i zaczęli śpiewać pieśni przy świetle kaganków. Ta właśnie chwila jest przedstawiona na obrazie.
Wszyscy zrozumieli, że Najświętsza Pani wybrała już dla siebie miejsce.
Dla cudownego obrazu Matki Boskiej wybudowano najpierw szałas, później kapliczkę.
Przed tym obrazem modlił się przed bitwą pod Chocimiem (11.XI.1673) król Jan III Sobieski, który ufundował później także kościół.
Jest wielce prawdopodobne, że przedstawiony obraz to Matka Boska Łatyczowska, opiekunka rycerstwa kresowego....."
 Było to wspaniałe spotkanie z malarstwem Jana Cybisa - Portret Inżyniera Mariana Wyleżyńskiego,
Jana Maszkowskiego - W karczmie na Podolu
Madonna 1909 r.
Wlastimila Hofmana (ucznia Jacka Malczewskiego, Leona Wyczółkowskiego i Jana Stanisławskiego), 
Wojciecha  Weissa- Modelka , Władysława Ślewińskiego  - Bretoński rybak
Aleksandra Raczyńskiego
 i wielu, wielu innych:
Wojciecha Gersona, Marcelego Harasimowicza, Zygmunta Sidorowicza, Szczęsnego Morawskiego, 
Marcina Jabłońskiego, Rafała Hadziewicza - współzałożyciela' Zachęty', Karola Arenda, Jana Łuczyńskiego, Stanisława Grocholskiego, Józefa Mehoffera, Kazimierza Mireckiego, Jana Niewiarowicz- Tysiewicza, Stanisława Żukowskiego, Jana Ciąglińskiego,  Tadeusza Styki, Erno Erba, Józefa Czapskiego, Lwowianina  Seweryna Leopolda Obsta itd.

Lwowska Galeria Sztuki ma więcej arcydzieł malarstwa europejskiego niż wszystkie polskie muzea.
Nie sposób wymienić wszystkich dzieł i nazwisk ich autorów.
O historii  zbiorów polskiego malarstwa z  Lwowskiej Galerii Obrazów ( klik ) można poczytać tutaj ( klik ) 
 
Wielkie zasługi dla ratowania dzieł sztuki oddał dyrektor Lwowskiej Narodowej Galerii Sztuki Borys Woźnicki.
Pomimo sowieckiego nakazu niszczenia ' nie ideologicznych dzieł ' udało mu się uratować wiele bezcennych zabytków sztuki sakralnej, obrazów, rzeźb itp.. Wartość uratowanych dzieł szacuje się na.....3 mld dolarów....
W taki sposób do opisanych uprzednio obrazów, dołączyły dzieła ze zdewastowanych polskich zamków, pałaców, dworów, cmentarzy i świątyń różnych wyznań.
Zostały włączone do kolekcji muzealnych i ulokowane w  tworzonych dla nich specjalnych magazynach.
Największy z nich powstał w dawnym klasztorze oo. kapucynów w Olesku.
Dzięki Borysowi Woźnickiemu otoczono opieką zamki w Olesku, Złoczowie, Żółkwi i Podhorcach, lwowską kaplicę Boimów i dawny zespół klasztorny bernardynów. 
Współpracował on z polskimi instytucjami kultury.
 
Borys Woźnicki (klik) – Strażnik minionego czasu ( klik) – tak określili ukraińskiego historyka sztuki  twórcy polskiego filmu dokumentalnego, poświęconego ratowaniu narodowych skarbów wspólnego dziedzictwa kulturowego Polski i Ukrainy.

Zmieniają się granice państw, systemy społeczno- polityczne, pojawiają się i znikają z życia społeczeństw różni politycy, a sztuka wciąż trwa.  
Przydałoby się więcej takich ludzi, jak Borys Woźnicki- dla Polski, dla Ukrainy i dla świata.....
Niestety zginął w wypadku samochodowym w 2012 roku. Miał 86 lat.
 
 
 
Polecam inny mój post o fundacji Ossolineum, a właściwie o kuratorach Ossolineum z małego Przeworska  - Stara Lwica mocno śpi i biedronka  ( klik).
Zamieściłam w nim link o losach kolekcji rysunków Albrechta Dürera .
 
Pozdrawiam Was serdecznie, mam nadzieję, że udało mi się zainteresować Was tym tematem.
 
 
 
 &
 
 
Na zdrowie, na szczęście, na to Boże Narodzenie .
Wspaniałego Świętowania !!! 
 
 
 


29 komentarzy:

  1. Ale się napracowałaś...no to pozwiedzałam, poczytałam sobie ...czułąm sie jak w galerii..spacerowałam ogladając obrazy
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z przyjemnością pisałam o polskim malarstwie, które mogłam zobaczyć pewnej pochmurnej niedzieli. Zapomniałam o wszystkich troskach i zmartwieniach, straciłam poczucie czasu i miejsca.... To był wspaniale spędzony czas...
      I ja pozdrawiam.

      Usuń
  2. Dziękuję Ci za kolejną magiczną podróż :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę Olu.
      Chciałabym spełnić swoje marzenie - zobaczyć jeszcze zamki w Olesku, Złoczowie, i Podhorcach, kolegiatę w Żółkwi i napisać reportaż z pobytu tam i nie tylko tam.
      Bardzo bym chciała...
      Pozdrawiam Cię serdecznie.

      Usuń
  3. Cztery wieki temu ... jak to dawno...
    Jak ten czas leci...
    Zawsze zadziwia mnie ten szybki upływ czasu :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj leci, leci.
      Naoglądał się ten kościół mnóstwa wydarzeń..., naoglądał. Mógłby nam co nieco przekazać..., bo mamy w tym względzie spore braki....

      Usuń
    2. Szkoda ,że człowiek tak krótko żyje :-)

      Usuń
  4. Piękne te obrazy, niektórych w ogóle nie znałem chociaż polscy artyści je tworzyli. Niech sobie już ten Lwów wezmą ale dzieła sztuki niech oddadzą ;-) Trzymaj się w cnocie ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie nie znamy ich !!! Trudno mieć sentyment do czegoś, czego się nie zna. To co uda mi się zobaczyć i poznać to część polskiej kultury, do której odebrano i zamknięto nam dostęp, pozbawiając nas nawet możliwości poznania jej. Lwów to miasta polskich pamiątek, bibliotek i muzeów… Na szczęście obrazy z Lwowskiej Galerii Sztuki przyjeżdżają do Polski i można je u nas oglądać. Były w Sopocie, Warszawie , może i w Krakowie.
      Niestety Polska ma wielki problem z odzyskaniem bezcennych dzieł sztuki, zagarniętych przez Sowietów. Nie pamiętam, który obraz wywieziono ze Lwowa do Ermitażu......
      Oj trzeba się trzymać....

      Usuń
  5. Zofio dziękuję Ci za ten piękny spacer po Lwowie, przypomniałam sobie , byłam tam cztery lata temu, zachwyciłam się , chętnie bym jeszcze raz tam pojechała.
    W muzeum mają tyle dzieł sztuki, zawłaszczyli , wielka strata. ale nie można nic zrobić.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mogłabym i codziennie zwiedzać to miasto- tyle w nim pamiątek i przepięknych zabytków i arcydzieł.
      Oczywiście mowa tu o Starym - Tamtym Lwowie, bo osiedla wybudowane w latach 70 to betonowe pustynie.....
      Tak zawłaszczyli , a teraz nie wiadomo nawet czego szukać...
      i ja Pozdrawiam gorąco.

      Usuń
  6. Byłam kiedyś na spotkaniu z panią archeolog, która w naszym mieście prowadzi wykopaliska, stare dokumenty grodzkie wywiezione oczywiście do Lwowa, gdzie przechowywane są byle jak, i bardzo ciężko do nich dotrzeć, bo nikomu nie chce się szukać; trzeba za każdym razem zapłacić odpowiednią łapówkę, żeby dostać się do nich; a pracownicy nieprzyjemni wyjątkowo; tyle zawłaszczonych dzieł, a ile zniszczonych bezpowrotnie; czy spotkałaś obrazy ukraińskich artystów? dzięki za ten dogłębny, dopracowany post, który otwiera oczy; ukojenia myśli życzę, pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wywiezione, bo to dawne województwo lwowskie. Powinien być do nich dostęp, ale czy to kiedyś nastąpi ?
      Przypomniały mi się nie tak dawne jeszcze czasy, kiedy i u nas podobnie było- Urzędnik Pan- opryskliwy i gbur, i nic nie można było u niego załatwić. Pamietasz, jak się traktowało kobiety na porodówkach ? To spuścizna tamtego systemu. U nas się to stale zmienia, a tam ? Sadzę, że i Ukraińców podobnie się tam traktuje - wszechobecna korupcja.
      Ściskam mocno

      Usuń
  7. przepiękna i bardzo pracowita wyprawa :)
    marzę o tym żeby kiedyś zwiedzić Twoje strony. kościół jest przepiękny, czuć w nim prawdziwy klimat.
    wyprawa po galerii to niezła lekcja historii, a obrazy są po prostu niesamowite, takie rzeczywiste. do mnie nigdy nie przemawiało nowoczesne malarstwo. może obrażę współczesnych artystów, ale.....dzieła z tamtych, zamierzchłych czasów, to naprawdę były Dzieła.
    dziękuję za kolejną cudną wycieczkę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje Polly. Twoje wyprawy też są bardzo piękne, a jakie zdjęcia !!!!!!!
      Zapraszam, przyjeżdżaj .
      Kościół - zaniemówiłam z wrażenia...szkoda tylko, że niszczeje bez konserwacji.
      Obrazy to arcydzieła - elita polskich malarzy, jak również mnóstwo artystów związanych ze Lwowem, a nam mniej znanych.
      Sztuka winna przemawiać do widza, musi mieć- ' to coś '- czasem niesie piękno, a czasem szokuje....
      Trzeba naprawdę wiele umieć, żeby stworzyć tak wspaniałe dzieła, jak te w galerii.

      Coś u Ciebie ostatnio cichutko ?

      Usuń
    2. a cichutko, cichutko :) nie mam czasu, bo pochłonęły mnie robótki ręczne. jak znajdę chwilę to pokażę co zrobiłam
      pozdrawiam :)

      Usuń
    3. Też lubię. Pokaż. Będę czekała.

      Usuń
  8. duuużyyy post
    długo będę czytać:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyżby tasiemiec ?????? Odciąć jakiś człon ???

      Usuń
  9. Tez nie znoszę szarych dni i uciekam do kolorów, do moich zdjęć. Kocham kolory. Kościół bardzo ładny i powinni o niego dbać. Po galerii z wielką przyjemnością był też pochodziła i podziwiała. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powinni? Kto ? Tylko bogate parafie stać na remont pod okiem konserwatorów sztuki.
      Czekam na Twoje relacje z Lwowskiej Galerii Sztuki. Masz wyjątkowy talent do fotografowania.

      Usuń
  10. Piękna wycieczka, post :). Dziękuję.... Nakarmiłam zmyły choć w ten sposób...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam niedosyt... i pewnikiem jeszcze nie raz tam wrócę. Powoli kontemplować każde pociągniecie pędzla.
      Już lepiej Abi ?

      Usuń
  11. Każdy malarz,pokrywając płótno farbami,ukrywa na nim jakąś tajemnicę-informację.
    Ja się na tym nie znam,ale bardzo lubię jak ktoś,kto się na tym zna,opowiada co artysta chciał przekazać malując dany obraz.
    Np."Krzyk"-Edwarda Munka-do tej pory nie jest do końca pewne co malarz chciał przekazać na tym obrazie.Ostatnia wersja to,że jest to wybuch wulkanu Krakatau.
    Jest coś takiego jak:"Restytucja dóbr kultury".Gdyby wszystkie państwa zwróciły Polsce wszystkie zrabowane dzieła sztuki,to ściany w wielu muzeach zostały by puste,a niejedno z nich by zamknięto.Szwecja także powinna nam zwrócić wszystkie dobra kultury jakie zgrabiła nam podczas Potopu,a ta grabież trwała 5 lat i jest porównywalna do grabieży
    z II wojny światowej dokonanej przez Niemców i Rosję.Tymczasem oni nam urządzają w Polsce wystawy,eksponując polskie dzieła i jeszcze musimy za to płacić-kpina.
    Z Rosją i Ukrainą ta"zabawa"trwa już od kilkunastu lat:
    "wpolityce.pl/spolecznstwo/221807-a-tak-zapewniali-o-wzorowej-wspolpracy-ministerstwo-kultury-mamy-problem-z-odzyskaniem-dziel-zagrabionych-przez-zsrr"
    Tutaj o restytucji:
    "nimoz.pl/upload/wydawnictwa/cenne_bezcenne_utracone/2011_4/09_Kowalski.pdf "
    "Grabież Europy"to bestseller napisany przez amerykańską badaczkę-Lynn Nichols-poświęcony grabieży dokonanej przez Niemcy w czasie II w.św.we Francji,Holandii,Polsce i ZSRR.

    Czytałem gdzieś w Internecie jak pewna polska rodzina zwiedzała Muzeum w Petersburgu. Przewodniczka opisywała kolejne obrazy jako wielki skarby rosyjskiej kultury.Ojciec z tej polskiej rodziny znał się doskonale na malarstwie,nie wytrzymał przy którymś z kolei zagrabionym Polsce obrazie i wygarnął przy wszystkich obecnych całą prawdę o grabieży.Przewodniczkę"zatkało"ale po pewnej chwili powiedziała tylko:-Przechodzimy dalej!

    Putin już"jedzie po bandzie".Dziwna jest dla mnie ta obniżka cen ropy.Nie wierzę,że wielkie koncerny naftowe pozwoliłyby sobie na takie straty.I co jeszcze ciekawe,ropa naftowa i gaz,
    które są jeszcze pod ziemią są już sprzedane.
    Od podobnej sytuacji zaczął się kryzys w 2007 roku.Zabawa na Wall Street trwa.Kiedy przewróci się pierwszy klocek domina.Oni to teraz nazywają"zarządzanie ryzykiem"(risk management).
    Polskie spółki jeszcze nie są przekonane do"zarządzania ryzykiem",traktują to jako ćwiczenie.
    Ale w bogatych krajach"zarządzanie ryzykiem"robi coraz większą karierę.Mamy w tym"fachu"także polskich specjalistów.Pracują w Zjed.Emiratach Arabskich,Katarze,Arab.Saudyjskiej,Kuwejcie.Kraje te konsekwentnie realizują długofalową politykę budowania gospodarek,które przetrwają zbliżający się koniec ropy i gazu.
    Rządy tych krajów tworzą specjalny klimat a wielkie grupy kapitałowe na potęgę budują infrastrukturę technologiczną.
    Manager ryzyka o wysokich kwalifikacjach,z zacięciem inżynierskim,może liczyć na wynagrodzenie miesięczne rzędu 30-50 ty.PLN...bez podatku.Do tego firmy dodają"pakiet expa":
    apartament,opieka medyczna,szkolnictwo dla dzieci,koszty relokacji rodziny i doroczne bilety lotnicze do domu,35 dni urlopu...
    "www.exploretheemirates.com/#/explore-emirates"
    Przepraszam,że nie na temat:)
    *****WESOŁYCH***ŚWIĄT*****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żadnej z czterech wersji 'Krzyku' w Lwowskiej Galerii Sztuki nie zobaczymy. Niestety. 'Krzyk"emanuje 'dźwiękiem ', chce się patrzeć na obraz bez końca.., zawsze z wielkim zainteresowaniem.
      Nie zastanawiam się na tym co autor miał na myśli, w każdym razie bardzo rzadko.
      Każdy doskonały obraz ma w sobie - ' to coś '. Są to : doskonała szkoła- pociągnięcia pędzla, cudowna grę światła, koloryzm- operowanie kolorem, odzwierciedlenie postaci i przedmiotów, ruchu. Wszystkie te czynniki tworzą dzieło sztuki i sprawiają, że jedne obrazy podobają się nam inne nie. Niektóre dzieła kupujemy ze względu na autora.
      Gierymski, Chełmoński, Wyczółkowski, bracia Kossakowie , Henryk Rodakowski, Jan Stanisławski itd. to przedstawiciele polskiego realizmu- przedstawiają świat jakim jest, historyzmu- np.: J. Matejko , W. Gerson.
      Postacie na obrazach Siemiradzkiego wyglądają , jak żywe.
      W przedostatnim numerze Newsweek Historia był długi artykuł o dobrach kultury , zrabowanych Polsce podczas Szwedzkiego Potopu.
      Niestety nie udało mi się zakupić tego numeru, ale można on line.
      Dziękuję, że zwróciłeś mi na to uwagę.
      Zacytuję tutaj fragment z artykułu, który mi poleciłeś
      ....' z powodów politycznych o wiele trudniej jest odzyskać dzieła sztuki w Rosji niż w krajach zachodnich. Jacek Miler zwrócił uwagę, że Polska stara się już od kilkunastu lat u władz Rosji i Ukrainy - na podstawie umów międzyrządowych - o zwrot polskich dóbr kultury, zaginionych podczas II wojny światowej. W przypadku Ukrainy polskie wnioski, złożone pod koniec lat 90., dotyczyły m.in. zbiorów lwowskich, w tym kolekcji pamiątek po królach polskich, i kolekcji dawnego zakładu imienia Ossolińskich oraz księgozbiorów prywatnych.....'
      To dotyczy Ukrainy, a Rosja :
      ....' dziesięć lat temu Polska złożyła grupę wniosków dotyczącą dzieł zrabowanych przez Rosjan w trakcie II wojny i wkrótce po jej zakończeniu (chodzi m.in. tzw. „Madonną z Dzieciątkiem” Lucasa Cranacha Starszego, zwaną Głogowską). Jednak do tej pory strona rosyjska nie zgodziła się na zwrot. „Rozmowy ze stroną rosyjską trwają, składamy kolejne wnioski, wychodząc z założenia, że jeżeli nie my, to nasze dzieci lub wnuki te dobra odzyskają”
      Jestem ciekawa co z tych działań wysokiego ryzyka wyniknie.

      Nie wydaje się, żeby cokolwiek mogło złamać Putina.
      Rosjanie to naród, który nie potrafi żyć bez dyktatury : najpierw Carowie, Komunizm, a teraz tego co mają też nie można nazwać demokracją.....

      Zawsze na temat TiRexie.
      Wszystkiego najlepszego w te Święta.

      Usuń
  12. Wspaniały post :) Choć na początku ciut smutny, to warto żyć i cieszyć się każdą chwilką :) Dziękuję serdecznie za życzenia i ja życzę trwania w pokoju jeszcze podczas trwających Świąt Narodzenia Pańskiego:) Uściski.pa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Anielko, miło, że zawitałaś. Dziękuję. Dziękuję również za wspaniale życzenia. Wszystkiego co najlepsze w nadchodzącym roku raz jeszcze.
      Warto żyć...., warto śnić, warto marzyć !!!!
      Ściskam i ja

      Usuń
  13. Świetna relacja, wciągająca zwłaszcza dla kogoś, kto nigdy nie był we Lwowie. Ogromnie za nią dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli w jakiś sposób sprawiam Ci przyjemność to bardzo się cieszę.
      Warto pojechać do Lwowa i zobaczyć je chociaż raz..

      Usuń