Jan III Sobieski- potomek hetmana Żółkiewskiego zlecił utrwalenie na płótnie swoich militarnych sukcesów .
Powstały wyjątkowe dzieła - 'Bitwa pod Chocimiem' - gdańszczanina Andrzeja Stecha, ' Bitwa pod Wiedniem' i ' Bitwa pod Parkanami ' -włoskiego malarza Altomontego .
Były to olbrzymie dzieła batalistyczne, nawiązujące do istniejącej już- ' Bitwy pod Kłuszynem ', zamówionej przez przodka króla Jana III - hetmana Stanisława Żółkiewskiego.
Hipotetycznie przyjmuje się, że Altomonte wykonał obrazy w II połowie lat 80 tych siedemnastego wieku.
Historia, którą można dotknąć i którą można się poszczycić, i pochwalić... jest żywa, a już z pewnością jeżeli dotyczy ona malarstwa.
Mało wiem o Lwowie, nie spodziewałam się znaleźć w nim tak wielu pamiątek po pogromcy Turków pod Wiedniem. Z polskim królem bardziej kojarzyła mi się wspaniała posiadłość w Wilanowie...
Wszystkie cztery ogromne obrazy - ponad 60 metrów kwadratowych każdy, sławiące potęgę rycerstwa polskiego, zgodnie z sugestią Króla Jana III Sobieskiego, umieszczone zostały w żółkiewskiej kolegiacie, gdzie pozostawały do 1971 roku.
Bardzo duże - 7 metrowej wysokości płótna zdjęto ze ścian na polecenie Borysa Woźnickiego i trafiły do Lwowskiej Galerii Sztuki.., do pokapucyńskiego kościoła, przebudowanego na salę widowiskową, i do zamku w Olesku.. Jedno z tych płócien- Bitwa pod Parkanami trafiła zrolowana do skrzyni....
Pod koniec 2008 roku, dzięki determinacji pracowników Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Zamku Królewskiego w Warszawie obrazy zostały wypożyczone do Polski i poddane renowacji. Konserwację zakończono w 2011 roku. Prowadził ją zespół konserwatorów z Polski i Ukrainy. Finansowana była przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego i kosztowała przeszło 4 miliony złotych.To najdroższa konserwacja zabytku naszej kultury, znajdującego się poza Polską.
Niestety wybitne dzieła z żółkiewskiej kolegiaty nie powróciły do niej, chociaż w 1989 roku została ona odzyskana przez mieszkających w Żółkwi Polaków.
Zawieszono je w Oleskim zamku oraz, w zamku, w Złoczowie - filiach Lwowskiej Galerii Sztuki..
Dwa lata temu czytałam o dziełach Altomontego z żółkiewskiej kolegiaty ( klik). Zachęcam do przeczytania artykułu o dalszych losach tych obrazów.
Obszernie o historii obrazów można jeszcze przeczytać tutaj ( klik).
Do Żółkwi, założonej przez Żółkiewskich, także miasta Daniłowiczów, Sobieskich i Radziwiłłów mam nadzieję jeszcze powrócić nie tylko za sprawą kolegiaty, ale również za sprawą Cerkwi św. Trójcy, wpisanej w 2013 roku na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO wraz z innymi drewnianymi cerkwiami w Polsce i na Ukrainie.. Zbudowana została ona w 1720 roku przy wsparciu finansowym królewicza Jakuba Sobieskiego.
Podczas mojej wizyty we Lwowskim Muzeum Narodowym klik) miałam okazję zobaczyć słynny
Żółkiewski ikonostas Iwana Rutkowycza z końca XVII w.
oraz Jowa Kondzełewycza
Bohorodczański ikonostas, z lat 1698-1705.
Pracownik muzeum objaśniał mi pochodzenie i wygląd ikonostasów, które nie mieszczą się w całości na ścianach.Kiedy podeszłam, żeby oglądnąć mały szkic
zwrócił się do mnie
- To z Żółkwi . Była w Żółkwi ?
- Nie, nie byłam.
- Z Żółkwi. Tam jest zamek króla -
- W necie znajduję bloga o podróżach na Kresy, znajduję zdjęcia zamku oraz informacje o jego odbudowie (klik). Chodzi o - Zamek Żółkiewskich i Sobieskich.... ......
Żółkiew to tylko 35 km od granicy z Polską....., tak silnie związana z osobą króla Jana.
Mimowolnie, jak barwne kwiaty na łące, tak na białej plamie mojej świadomości pojawiają się różne miejsca i wydarzenia. Punkt po punkcie, cząstka po cząstce, kawałek po kawałku rozwiązują się układanki, rebusy przeszłości.
Po tamtych czasach pozostały wspaniałe pamiątki.
Wizerunki herbów rodu Sobieskich ozdabiają carskie wrota w licznych ikonostasach szkoły żółkiewskiej.
Iwan Rutkowicz był jednym z malarzy, których król objął mecenatem.
Stosunek króla do wszystkich swoich poddanych był bardzo przyjazny i tolerancyjny.
Mogli liczyć na pomoc swojego władcy.
Swoim prawosławnym poddanym nadał liczne przywileje. Wniósł wkład w budowę cerkwi Narodzenia Pańskiego, w Żółkwi, z której pochodzi przedstawiony wyżej ikonostas.
Po kasacie tamtejszego monasteru bazylianek świątynia została przeniesiona do Skwarzawy Nowej- wsi, również wchodzącej w skład dóbr żółkiewskich.
Można tak wic i wić nic historii- po nitce do kłębka...., nawiązując do mecenatu i zasług króla.
Wracając do muzeum :
Lwowskie Muzeum Narodowe zostało założone
przez Andrzeja Szeptyckiego- wnuka polskiego komediopisarza hrabiego Aleksandra Fredry.Metropolita Szeptycki był postacią kontrowersyjną. Zmienił obrządek rzymskokatolicki na grekokatolicki. W latach 1900–1944 był arcybiskupem metropolitą lwowskim.
Katedra Św. Jura
Założył prywatne Muzeum Kościelne w 1905 roku. Jego zbiory przekazał narodowi ukraińskiemu. Do dzisiaj w rodzinie Szeptyckich istnieje polsko- ukraiński dualizm.
Ojciec metropolity Szeptyckiego był właścicielem Korczyny i Odrzykonia, które otrzymał w posagu żony, Zofii z Fredrów. Tak to wszystko się przenika wzajemnie i miesza....
Do Muzeum Narodowego we Lwowie trafiały nieużywane ikony z południowo- wschodniej Polski. Obecnie jest tam niezwykle bogata kolekcja..
Niektóre ikony mają prawie 500 lat...
niczym z bajki...
Jeszcze tylko rzucam okiem na pobliski bazarek.
Wybrałam się do dawnego Teatru Miejskiego - obecnie Teatru Opery.
Przyciagnął mnie do niej balet np.: Giselle ( Klik), jak również opery w językach oryginału.
Po cichu liczyłam, że uda mi się w końcu zobaczyć słynną kurtynę Siemiradzkiego.
Zobaczyłam tylko jej niewielki fragment....
Wnętrze opery tchnie przepychem, z westybulu wchodzę po paradnych schodach z białego marmuru, Balustrady wykonano z zielonego serpentynu, a poręcze z czerwonego marmuru. Jest wieczór
toteż słońce nie pada przez szklany stropowy świetlik.
Te stiuki, mozaikowa posadzka, świeczniki, kandelabry, złocone sztukaterie, kraty balustrad, ułożone w arkady, te długie rzędy obrazów olejnych przy świetliku. Na krótko zapominam gdzie jestem.
Wszystkie dekoracje, wykończenia, wyposażenie są dziełem lwowskich artystów i rzemieślników z przełomu XIX i XX wieku w tym Tadeusza Rybkowskiego, Marcelego Harasimowicza, Tadeusza Popiela, Zygmunta Rozwadowskiego.
Obiekt powstał na rzece Pełtwi, przesuniętej o kilkadziesiąt metrów. W bagnistym terenie powstała stalowobetonowa płyta, na której z kamiennych bloków wzniesiono fundamenty, a na nich ściany z cegieł.
Jak myślicie jak wyglądały tamte przetargi, konkursy? Czy przypominały dzisiejsze ?
Lada moment zacznie się przedstawienie. Wbiegam na piętro do sali zwierciadlanej- teatralnego foyer.
'Krakowiacy i górale' czy' Halka'
W górnych partiach ścian szeregi olejnych malowideł ze scenami klasycznych polskich dramatów, komedii i narodowych oper.Autorami malowideł w foyer są Stanisław Dębicki, Julian Zuber, Stanisław Batowski, Aleksander Augustynowicz, Walery Kryciński, Marceli Harasimowicz, a rzeźby Piotr Wójtowicz.
Wracam na widownię.
W występie artystów widzę palec Boży.. Wspaniały....
Kilkanaście lat temu, dzięki Jego wsparciu finansowemu udało się wystawić operę ' Mojżesz ', współczesnego kompozytora ukraińskiego Myrosława Skoryka. Przedstawienie rozpoczęło się w chwili lądowania Ojca Świętego na lwowskim lotnisku.
Czy skarby naszej kultury można nazwać przeszłością.... ?Rozpisałam się, ale układam sobie, szufladkuję te nowe doznania i doświadczenia.
Alegoryczne wyobrażenie sztuki poprzez malowidła, przedstawiające półnagie kobiety: Muzyka, Taniec, Dramat, Prawda, Sprawiedliwość, Cnota, Złudzenie, Natchnienie, Krytyka, Wesołość.
Jeszcze przepiękny żyrandol.
Zapomniałam ile waży ? Tonę ? Ile ma światełek ?
Lwów czeka na nas, czekają lwowskie lokale, przygotowane do Sylwestra iKopalnia - Fabryka Kawy w dawnym pałacu Lubomirskich z kawą po lwowsku czyli z nalewką i cytryną....
Hrywna osiągnęła niski kurs, ceny niezwykle przystępne....
Jeszcze zdążycie !!
Udanej zabawy Wam życzę ,
a w Nowym Roku zdrowia nade wszystko, wesołości, muzyki, tańca, prawdy, sprawiedliwości i natchnienia.
Piękne miejsce ta Opera, widziałem niestety tylko z zewnątrz. Dzięki wielkie za piękną fotorelację. Co do konkursów, biuro- i papiero-kracji w UE w stosunku do CK Austrii, to sądząc z zachowanych stenogramów posiedzeń Sejmu Galicyjskiego to zapewniam, że gdyby mieli komputery i drukarki to byliby lepsi w te klocki.
OdpowiedzUsuńNie tylko Opera, to jest po prostu piękne miasto.
UsuńMoże za sprawą Elżbiety Bieńkowskiej uda się poruszyć skostniałe procedury i dzięki jej energii sprawy przyspieszą !
Czasem nadal chciałabym być obywatelką C.K.
Wobec tego pytam
- Na co komputery i drukarki ?
:-)
UsuńCuda! I znów jestem zauroczona Twoją relacją :) dziękuję, że pokazujesz te skarby!
OdpowiedzUsuńNa Nowy Rok życzę Ci radości, spełnienia marzeń i wspaniałych podróży :*
Cudne prawda ? Zwłaszcza broszka na suficie.
UsuńMyślisz, ze warto pokazywać te skarby i pysznić się nimi ? Myślisz, że warto pisać podobne posty ?
Dziękuję Olu za życzenia. Niech nam dopisuje zdrowie i niech Nowy Rok będzie dla Wszystkich szczęśliwy i spokojny, i oczywiście wesoły !!!!!
Podróże ???
O - Tak zdecydowanie jeżeli zdrowie dopisze !!!!. Niech będą udziałem wszystkich.
Podróże- te bliższe i te dalsze.
Oczywiście, że warto! Bez żadnych wątpliwości :)
UsuńLwów ciągle mi umyka. Pokazałaś, że warto tam pojechać. Opera wprost zachwyca !
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego na Nowy Rok :))*
Eklektyczna forma Opery wzorowana jest na Operze Paryskiej......., skoro o Paryżu rozmawiamy.
Usuńhttp://pl.wikipedia.org/wiki/Op%C3%A9ra_Garnier.
Oczywiście jest o połowę mniejsza.... Podobny Teatr -Słowackiego powstał w Krakowie... Nawet kurtyny mają podobne... Opera Paryska była wzorem dla wielu architektonicznych przedsięwzięć w Europie.
Po Paryżu wypada teraz odwiedzić Lwów.
Wszystkiego najlepszego Ewuniu. Wspaniałych podróży !!!!
Jestem zachwycona i wzruszona wszystkim, co zobaczyłam na Twoich zdjęciach a także samym opisem, przebijającym z niego Twoim głębokim przeżywaniem tego piękna, historii, sztuki, polskości....
OdpowiedzUsuńJak dobrze, że tam byłaś i nam tu pokazałąś. To tak blisko a tak jednocześnie daleko...
A tymczasem u nas na Pogórzu bardzo śnieznie i mroźnie, surowo. I tylko biel w róznych odcieniach dookoła.I lodowe rysunki na szybach.,,, Dobrze, że w domu w miarę ciepło.
Pozdrawiam Cię serdecznie moja kochana Zofijanko i wszystkiego dobrego a przede wszystkim zdrowia i spokoju w duszy życzę oraz wolnego czasu by podrózować w tak cudne miejsca oraz by nasze cichutkie Pogórze odwiedzać!:-))***
Może mam w sobie jakąś potrzebę potwierdzenia, że jako naród nie byliśmy ostatnim, że Polacy tworzyli wspaniałe rzeczy, bądź byli mecenasami takowych, że nasza historia to nie tylko martyrologia, że nie musiano nas wpuszczać do Europy, bo już dawno w niej byliśmy....
UsuńKiedy to wszystko odkrywam- kiedyś zakazane czuję się obdarta z tej wspaniałej kultury, która mnie bardzo fascynuje i pociąga. Szkoda tylko, że jest nam tak słabo znana i tak przez nas poniekąd pogardzana...
W ciągu niepodległości Ukrainy znikają nie tylko polskie zabytki, ale także stare ukraińskie cerkiewki. Ogromnie szkoda tego dorobku kulturowego.
Zimno- już - 15 i temperatura spada.
Droga Solistko- czy odpowiada Tobie Lwowska Opera ?
A propos śpiewania droga Żartownisiu, to odpowiada mi najbardziej wspólne kolędowanie - kiedyż sie doczekam tego nadobna Waszmośćpani?!:-))
UsuńA co do naszej bogatej historii, z któej nas okradziono, to naprawdę przykro....Wiesz, ogladałam dopiero co ulubiony"Potop", czytam teraz znowu Pana Wołodyjowskiego. Uwielbiam ten jezyk, tamten okres historyczny. Jakimz bylismy wielkim, bogatym, wielokulturowym krajem.
Jak żal, że tak niewiele z tego zostało...Ale dobrze, że wciaz jest co odkryc. Że dzieki literaturze, dzięki takim, jak Twoje podrózom i ich opisom mozna zachłysnąc sie na nowo polską historia i sztuką.Ucieszyć serce!
Ściskam Cię mocno, kochana Zofijanko i spiewne zyczenia zasyłam Ci na ten Nowy Rok!
"Upływa szybko zycie, jak potok płynie czas...I póki młode lata, póki wiosenne dni. O, niech przynajmniej teraz nie płyna z oczu łzy.."
Niechaj bedzie dobry, pogodny Rok dla Was i dla nas. Dla wszystkich dobrych ludzi!:-))***
Ha Potop powiadasz- oj dobrze, dobrze Ci się powodzi !!!
UsuńPowodzenie Oleńko w Nowym Roku. Śpiewnie- pięknie dziękuję.
Za dzień, za rok, za chwilę......, jakoś melancholijnie się mi zrobiło.
Ciepła w sercu, ciepłych szczęśliwych chwil, ubogacenia i rozwoju talentu ( nie tylko poetycko-pisarskiego).
Buziaków moc !!!
od mojego Męża :
Dla Czarusia i dla Ciebie
Żeby się żyło i dobrze się działo,
Żeby się mogło i żeby się chciało.
On to zawsze sprośnik jest !!!!!!
Ps. Sienkiewicz- Trylogia leci od ponad 20 lat co roku. Uwielbiam Sienkiewicza, ale mogliby coś innego zakupić....., nowego....
Wszystkiego najlepszego Zofijanno w Nowym Roku! Wymarzonych podróży, słońca, optymizmu, spełnienia marzeń i dużo zdrowia byś mogła swoje marzenia realizować. Oby Nowy Rok przynosił Ci tylko radosne chwile.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Tobie Talibro jeszcze raz życzę szczęścia bez miary, powiększenia kolekcji pięknych roślin i jeszcze większej radości, wynikającej z tej pasji.
UsuńNiech Ci się wiedzie w Nowym roku
Wszystkiego najlepszego i dobrego w Nowym Roku !
OdpowiedzUsuńDziękuję Krysiu.
UsuńNiech Ci się spełni moc Twoich marzeń i pragnień.
Dzięki Tobie, na nowo odżyły moje wspomnienia. Dla mnie nasz Lwów jest wyjątkowym miastem.
OdpowiedzUsuńCiągle brakuje mi czasu aby odświeżyć wrażenia z tego cudownego miasta. Mam nadzieję, że to marzenie spełni się.
Jak zwykle przepiękny post i zjawiskowe zdjęcia.
Pozdrawiam serdecznie:)
Teraz mogę już mogę dziękować i pisać życzenia... Hi hi hi przyznaję. Jestem przesądna. Poprzedni komentarz był jak trzynasty...
OdpowiedzUsuńZofijanko, bardzo dziękuję za piękne życzenia...
Tobie i Twoim Bliskim życzę:i
niech Nowy Rok 2015 będzie dla Was czasem zdrowia, szczęścia, miłości, pokoju...
Niechaj spełniają się wszystkie założenia i marzenia...
... bo marzenia muszą być!
Pozdrawiam bardzo serdecznie:)
Łucjo 13 jest szczęśliwa !!!!! Jak w piosence- 'Trzynastego'
UsuńŻyczę nade wszystko zdrowia, udanych wojaży, wspaniałych postów, wielu komentarzy, uśmiechu losu i fortuny i pomyślnych wiatrów, które skierują Twój podróżniczy żagiel do lwowskich brzegów.
Na zdrowie, na szczęście na ten Nowy Rok.
Serdecznie pozdrawiam
Przepiękny wpis -dziękuję:))
OdpowiedzUsuńTyle wspaniałych zdjęć i ciekawe opisy - jestem zachwycona!
Życzę Ci wspaniałego Nowego Roku!:)
Dziękuję Misiu, za odwiedziny i komentarz. Serdecznie Cię pozdrawiam, życząc samych tylko szczęśliwych chwil w Nowym Roku. Dużo zdrowia i dobrego humoru.
UsuńJeszcze kilka takich znakomitych wpisów i zostanę znawcą sztuki Lwowa i zacznę domagać się powrotu Kresów do Polski.Czytam,przeglądam i trafiłem na coś bardzo niezwykłego-"kartę choroby pewnego dzieła sztuki we Lwowie":
OdpowiedzUsuń"lwow.home.pl/felietony/2.html"
-wiecej tutaj:"www.lwow.com.pl"
Ten film udostępniony jest do 15.01.2015:
"ninateka.pl/film/młyn-i-krzyz-lech-majewski"
Historia obrazu Pietera Bruegla-"Droga krzyżowa".
W Nowym Roku życzę zdrowia i-"nesaranews.blogspot.com/2015/01/wishing-you-polar-bears.html"
Faktycznie niezwykły jest ten witraż.
UsuńIleż podobnych dzieł trafiło do ziemi do niczyjej i powoli traci swój blask- umiera.
Znamienite są nie posty, ale dzieła sztuki, które przedstawiam TiRexie.
Czy można zrezygnować z obejrzenia tylu wspaniałości.
Nie wiem czy Lwów to Kresy ? Raczej powiedziałabym, że Zbrucz czy Podwołoczyska. Wielu historyków określa to miasto mianem płuca Polski- tyle wniosło do naszej kultury.
Dziękuje za oryginalne niedźwiedzie życzenia.
I ja życzę Tobie wszelkiej pomyślności, niezwykłych doznań, dużo szczęścia i radości.
Piękne fragmenty naszego czasu tam pokazujesz. Trudna historia, taka pomieszana... Wybieramy się na ferie zimowe w Twoje okolice, ale nie wiem czy uda nam się pojechać do Lwowa, zobaczymy...
OdpowiedzUsuńSerdeczności Noworoczne!
m.
Też odbieram je jako ciekawe i piękne. Taka była ta nasza historia - wielonarodowościowa, bo taka była wtedy Polska.
UsuńJedźcie, jedźcie. Może się gdzieś spotkamy we Lwowie lub na szlaku ?
Wypada pożyczyć udanego wypoczynku. Szczęściara z Ciebie, że takowy masz.
Wszystkiego najlepszego, zdrowia, pomyślności w Nowym Roku:)))
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego Haniu. Nade wszystko zdrowia i dużo, dużo radości
UsuńJestem pod wielkim wrażeniem; tyle dóbr ocalało, a ile zaginęło zniszczonych, spalonych, rozdeptanych; wszystkiego dobrego, Zofijanno.
OdpowiedzUsuńMam niedosyt w kwestii oglądania i poznawania ocalonych dóbr, ciągnie i ciągnie mnie do ciągłego ich poznawania, póki jeszcze są. Czas działa na niekorzyść.
UsuńI u nas rozbiera się obiekty zabytkowe na oczach konserwatorów..., i niszczeją bez opieki- cóż szkoda- polityka i niedbalstwo.
piekne zdjecia i opisy ...nabralam checi zeby to na "zywo " zobaczyc :) ....:)
OdpowiedzUsuńCóż stoi na przeszkodzie Bonito ? Zarezerwuj sobie dużo czasu, jest co oglądać.
UsuńPani Zosiu - czemu Pani nie pisze? Czekam z niecierpliwoscia na kolejny opis cudnych zabytkow.
OdpowiedzUsuńCzasu ostatnio mniej, ale udało się opublikować kolejny post.
UsuńCieszę się, że jest ktoś, kto czeka.....
Moc serdeczności
Zofiijanno,
OdpowiedzUsuńżyczę Tobie i Twojej rodzinie spokojnych Świąt Wielkiej Nocy, dużo radości, pięknych pisanek, baranków i zajączków...
Niech te Święta będą takie, jakie sobie wymarzysz:)*
Ty Łucjo zawsze wspaniale potrafisz zorganizować sobie czas i zdążasz ze wszystkim.
UsuńNiech Chrystus Zmartwychwstały wniesie spokój i radość w Twoje serce.
Zdrowych i szczęśliwych Świąt.