Wiosna odciąga mnie od komputera. Praca męczy, ale staram się wykrzesać z siebie siły na kolejną podmiejską eskapadę. Wielką przyjemność sprawia mi odkrywanie małych światów, deptanie rzadko używanych ścieżek.
Świat roślin od niepamiętnych czasów otacza człowieka i tworzy część środowiska życiowego.
To potężna fabrykę, produkująca substancje pokarmowe i tlen, utrzymująca w dobrej kondycji życie zwierząt, jak i człowieka.
Rak nie lubi tlenu !
W lasach pogórza obok przylaszczek,
śmiało poczyna sobie żywiec gruczołowaty.
Las zaczyna żyć,
duże liście czosnku niedźwiedziego, przydały zieleni bezlistnym jeszcze drzewom.
Kwiaty czosnku pojawią się w kwietniu i maju. Zapylane są przez muchy i trzmiele.
Kiedy nie ma oblotu owadów, słupek kwiatu wygina się i dotyka pylników. Dochodzi wtedy do samozapylenia.
Kiedy nie ma oblotu owadów, słupek kwiatu wygina się i dotyka pylników. Dochodzi wtedy do samozapylenia.
Nasiona roznoszone są przez mrówki- myrmekochoria - dzięki elajosomom czyli ciałkom tłuszczowym, chętnie zjadanym przez mrówki.
Jest to powód, żeby nie niszczyć mrowisk i mrówek w ogrodzie...
Pogórzańskie i karpackie buczyny tworzą idealne siedlisko dla tej rośliny, lubiącej cień i wilgoć.
Czosnek niedźwiedzi , podobnie jak czosnek pospolity i inne gatunki czosnków ma właściwości lecznicze.Ma silne działanie bakteriobójcze, obniża ciśnienie krwi, korzystnie działa na serce, zapobiega nowotworom złośliwym, miażdżycy, pobudza procesy trawienne, wydzielanie soku żołądkowego i żółci. Leczy choroby górnych dróg oddechowych.
białych co prawda nie mam, ale to nie znaczy, że zabiorę je z ich środowiska do siebie.
Właśnie w lesie wyglądają najpiękniej. Zakwitną zanim drzewa pokryją się liśćmi i pozbawią je światła.
Właśnie w lesie wyglądają najpiękniej. Zakwitną zanim drzewa pokryją się liśćmi i pozbawią je światła.
Podobnie rzecz się ma z zawilcami żółtymi.
Świat przyrody pełen jest różnorakich niespodzianek - różnych dziwolągów, jak łuskiewnik różowy.
Prowadzi on ukryty- podziemny tryb życia. Liście zredukowane są do pozbawionych chlorofilu - zielonego barwnika - łusek. Kłącze jest grube i rozgałęzione, łodygi mięsiste do 25 cm wysokości. Jest pasożytem, który ssawkami przyczepia się do korzeni drzew i krzewów - olchy, tarniny, cisa, świerka pospolitego, jodły, czeremchy pospolitej, topoli czarnej, wierzby, buka, wiązu , kruszyny, dębu.
Kwitnie dopiero po 10 latach - od lutego do maja. Grona szczytowe zwisłe. Cała roślina ma barwę jasno- do ciemnoróżowej.
Atakuje rośliny osłabione przez owady i grzyby pasożytnicze - przede wszystkim huby.Dopóki nie zakwitnie, trudno znaleźć dowód na jego obecność w lesie.
Dojrzałość płciową uzyskuje po 10 latach.
Wytwarza dwa rodzaje bezwonnych kwiatów.:
- nadziemne- różowe, przypuszczalnie owadopylne, chociaż możliwe jest samozapylenie w warunkach chłodnej i deszczowej pogody
- podziemne - małe, białe, zamknięte, samopylne
Sposób rozsiewania się pasożyta stanowi zagadkę.
Wcześniej uważano, że do przenoszenia nasion przyczyniają się mrówki.
Dzisiaj uważa się, że to opady atmosferyczne, strumienie, wylewanie rzek i ślimaki przyczyniają się do jego rozprzestrzeniania.
Roślinę podejrzewa się o owadożerność, ponieważ w przestrzeniach pomiędzy podziemnymi łuskami gromadzą się substancje, z których korzystają różne organizmy.
Śluzowce, grzyby, roztocza i owady rozkładają ściany torebek owoców i umożliwiają przenikanie nasion w głąb gleby. Jeżeli nasionko znajdzie się w pobliżu korzeni żywiciela- kiełkuje.
W jednej torebce może być nawet 100 nasion.
Roślina zaliczana jest do rodziny Zarazowatych, do której zaliczane są między innymi :
świeltlik, gnidosz i szelężnik ( zdjęcia znajdziecie w postach - Hulesowym zielniku, Alpejskim raju i Alpinarium ), uważane za półpasożyty korzeniowe.
W podmokłych miejscach zauważyłam śledzienicę skrętolistną.
i lepiężnika.
Sfotografowałam nawet chrobotka.
Najwiekszą atrakcją były jednak dziki.
Nic nie wskazywało na to, żeby były chore - poruszały się niezwykle żwawo.
Moim liderem został ten ostatni mały podrostek !!!
Jeszcze tylko nadrzeczna skarpa, zamieszkała przez ptaki - stop betonowaniu koryt rzek,
Jawornik,
stary podworski park z miodunką
Czasem w lesie można znaleźć prawdziwy skarb. Piękne są takie leśne łączki !!!!! Och, ach !
Wracamy do miasta, gdzie odgłosy wiosny są słabo słyszalne, o kolejnych parkach nie ma nawet co marzyć i poszły pod piłę lipy w sile wieku.
Tak mi żal, często spoglądałam na nie kątem oka, prowadząc samochód.
Mijamy dom tuż przy skrzyżowaniu.
Pies uwiązany na łańcuchu - posesja nieogrodzona - łańcuch ratuje mu życie. Wcześniej wzdłuż działki przeciągnięta była lina, do której na bloczku, przymocowano psią smycz- tak, by mógł się poruszać wzdłuż tej liny.
Wkrótce 22 kwietnia obchodzić będziemy Światowy Dzień Ziemi ( klik).
Pozdrawiam Was serdecznie
Piękna ta Twoja wiosna i kwiaty...
OdpowiedzUsuńNiestety większość ludzi to by wwszystko wycinała.
Zawsze jak przyjeżdżali do mnie do B.
to wszyscy proponowali mi ,żebym wycieła wszystkie dzrewa na posesji.
Ja się zgadzałam, tak masz rację i dalej drzewa stały.
Ludzie nie rozumieli jaką wążną funkcję one pełniły.
Chroniły przed upałami a zimą pzred wiatrami i zawiejami.
Biedny ten pies :/
Dziękuję. Kocham drzewa.
UsuńWłaśnie się zastanawiam, gdzie posadzić kolejne kupione krzewy i drzewa- nie ma już miejsca, a tam, gdzie jest- jest za mokro.
Może wytnę połamane przez śnieg drzewa i do połowy uschniętą robinię pogiętą.
Mając tyle drzew u siebie masz zapewne ptaki ?
Czy Twoje koty chodzą po całym ogrodzie ?
Były i małe pieski, ale już nie ma....., nie ma ogrodzenia, a przerabiają drogę i zabrali część posesji... Może teraz ogrodzą sobie działkę ?
Cudne wiosenne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńKocham kaczeńce!
Czosnku niedźwiedziego często używam w mojej kuchni.
Nie wiem, czy wiesz, że fioletowa kokorycz zwana jest w pewnym regionie "księże portki" :)
Zdziwiło nie, ze w lasach tak wszystko gwałtownie zakwitło i zazieleniło się. U mnie w ogrodzie kaczeńce jeszcze śpią.
UsuńCzosnek pewnie kupujesz w sklepie suszony ?
Księże portki- nie słyszałam- to są nazwy lokalne, zwyczajowe, ale fajnie ludziska nazywają rośliny ! Kupuję !
tak, kupuję suszony, mam go też w swoim ogrodzie, ale nie zbieram, bo to zbyt blisko drogi
Usuńw tym samym regionie łąkowe pierwiosnki nazywają "kacze nóżki" :)
Super- fantastycznie.
Usuńwiosna!!! taka polska, zapachnialo nia tutaj w Andach...bardzo lubie wiosenne przebudzenie sie przyrody w Europie...tutaj takiego zjawiska nie ma, chociaz tez troche tej wiosny jest, np . ptaszki wija gniazda i wysiaduja mlode...sciskam serdecznie
OdpowiedzUsuńWiosna- ptaki budzą swoim śpiewem, wszędzie trwa ptasia krzątanina- wija gniazda.
UsuńWróbelki już zaczęły tworzyć gniazdo w załamaniu blachy- jak rok temu.
W Andach może nie ma wiosny, ale my z kolei nie mamy tak kolorowych ptaków, jakie tam tylko można spotkać.
Odwzajemniam uściski
podoba mi się opowieść o roślinie podejrzanej o owadożerność:))
OdpowiedzUsuńWydawałoby się ,że swiat roślin jest łagodny i sprawiedliwy, a tu tacy niezwyczajni kryminaliści !
UsuńCieszę się,że coś zainteresowało inżyniera Rybeńkę.
Mam ostatnio dużo pracy i rzadko mogę odwiedzać Ciebie. Buziaki
ja dla odmiany boję się wypowiadać, bo wbrew zasadzie " nie znam się więc się wypowiem" staram się nie mówić o rzeczach, na których się nie znam :))
Usuńa ponieważ i tak sie lubimy, więc...:)))
Lubimy się , lubimy. Któż Ciebie Rybeńko nie lubi.
UsuńDobrze, że jesteś.
Jeszcze raz cmok..
Piękne zdjęcia wiosennych roślin. Co do kokoryczy to udało Ci się uwiecznić dwa gatunki. Wyżej kokorycz pełna. Zwróć uwagę na charakterystyczne podsadki kwiatowe (małe listki pod każdym z pojedynczych kwiatów) palczasto podzielone na wierzchołku. Niżej albinos kokoryczy pustej o podsadkach kwiatowych zaostrzonych na końcu (w kształcie jak listek buka).
OdpowiedzUsuńDla jasności popatrz na porównanie http://commons.wikimedia.org/wiki/File:CorydalisSolida%2BCava.jpg
Albinosy zdarzają się u obu tych gatunków ale u kokoryczy pustej wyraźnie częściej. Zresztą kwiaty kokoryczy pustej cechuje większa różnorodność barw - od białej, poprze kremową, różową, purpurową, aż do jasno fioletowej.
a wiesz, że masz rację- nie przyglądałam się jej bliżej w naturze. Skupiłam się na aparacie, którym nie mogłam wyostrzyć zdjęcia.
UsuńObiecałam sobie, że na kolejną wyprawę zabiorę inny aparat, cięższy, ale lepszy. Wtedy zrobię dowolne ujęcie.
Jak się tak dobrze wpatrzeć to wydaje mi się, że to C. solida - te jej palczastastowrębne przysadki. Na przyszłość będę sprawdzać dokładnie co za jedna, łącznie z dolnym łuskowatym liściem .
Dobrze, że jest ktoś taki , jak Ty , kto ma wątpliwości. Diabeł tkwi w szczegółach.
Pozdrawiam Cię serdecznie.
Wiosna, wiosna w pełnej krasie!
OdpowiedzUsuńNo jasne, że w pełnej krasie . Najwyższy czas odpocząć trochę od komputera.
UsuńA do Rosji warto pojechać. Mam nadzieję, że to całe szaleństwo Putinowe jednak minie.
Po co ciągle te przepychanki o strefy wpływu ? Za długo był spokój ?
Biorąc to wszystko pod uwagę najlepiej odpocząć wśród przyrody i oderwać się od codziennych spraw.
dziś podczas spaceru nie mogłam rozpoznać doskonale znanych ścieżek... powycinano wzdłuż nich wiele drzew! Serce mi się ścisnęło. Gdybym tak pozbierała śmieci z całego spaceru to zapewne taka polanka by z nich zakwitła... szkoda :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie! :******
Myślałam, że tylko mnie jest żal drzew, że tylko ja jestem takim dziwolągiem, roztkliwiającym się nad każdym drzewem.
UsuńDziękuję - wsparłaś mnie duchowo.
I ja pozdrawiam
Podobnymi okolicami wędrują nasze mysli i stopy. Stopy, bo wiadomo - Pogórze! Myśli, bo i ja podziwiam zywiec fioletowy i kokorycz, miodunkę, kaczeńce, świeżoodkryty czosnek niedźwiedzi (i mimo jego częściowej ochrony, ja - barbarzyńca podjadam go bezwstydnie, bo to bomba witaminowa i w ogóle najzdrowsza z dostepnych nowalijka!). Ja beztrosko i poetycko wszystko podziwiam a od Ciebie wiedza pełna płynie i uswiadomienie, za co dzięki serdeczne, bo mnie to wszystko fascynuje a nieswiadomam tylu rzeczy! Piekne jest Pogórze, mimo smieci tu i ówdzie przez innego typu barbarzyńców pozostawione...Ale jest wiosna! Woła tu ona do nas pełną mocą. Od świtu do zmierzchu cudnie!
OdpowiedzUsuńAch! I jakiż piekny był dzisiaj zachód słońca! Pomarańczowo-rózowo-liliowo-złocisty! Kury aż do zmroku biegały niezmordowanie po ogrodzie! A pewna mała dziewczynka, która przybyła do mnie z wizytą skakała po ogrodzie radośnie i wszystkim sie zachwycała, nie zauwazajac nic z tego, co mnie zwykle w mym otoczeniu zawstydza! Trzymałam ją za rączke albo nosiłam ją na rękach i sama byłam szczęsliwa jak dziecko a w sercu trwała słodycz niezakłócona niczym...
Serdeczne mysli Ci zasyłam Zofijanko i podziekowania za ciekawy, pogórzański post!:-))
To i Ty Olu do pogórzańskich barbarzyńców dołączyłaś ( tak o sobie piszesz ) ?
UsuńWzięłam się niedawno za rozmnażanie mojej jednosztukowej kolekcji czosnkowej, już niedługo będzie spora grupa. To nie jest trudne.
TY TO MASZ WARUNKI DO UPRAWY RÓŻNYCH BOMB WITAMINOWYCH i masz na nie przestrzeń. Wystarczy wspomnieć Twoje ubiegłoroczne pomidory.
Mam nadzieję, że już wszystko ponasiewane.
Cieszę się, że masz teraz tak dużo wspaniałych dni, dni zachwytu nad życiem, że jesteś szczęśliwa. To takie ważne.
Drepczę w pobliżu Twoich ścieżek, aż znajdę tę właściwą, która prowadzi do Ciebie.
Poza tym jesteśmy umówione, o ile pamiętam już wkrótce.
Zabrano się solidnie za dzikie wysypiska na Pogórzu, ale o tym w kolejnych postach.
Pozdrawiam Was serdecznie i do zo..., a może jeszcze wcześniej do usły...
Ściskam serdecznie.
Tyle się teraz dzieje nie tylko w przyrodzie !
Zofijanko! Na polu nic jeszcze u nas nie wysiane, bo mamy problem z naszym traktorkiem a nając do roboty nie bardzo jest kogo. Na razie tylko ow obrębie ogrodu roboty trwają. No i szklarenke foliowa będziemy maluska robić. A tak, to codzienna dreptanina...
UsuńMówisz, ze sprzatać będą Pogórze? Chyba wszystkim smieciom nie dadzą rady. Wczoraj w drodze na Jawornik widziałam te wątpliwe ozdoby w ilościach przerażajacych zalegających na poboczach!
Czekam tu na Ciebie kochana. Przyjeżdżaj kiedy chcesz, kiedy tylko zdołasz sie wyrwać ze swojego młyna! Całusy gorące zasyłam!:-))))
Mała encyklopedia wiosennych kwiatów-wspaniałe zdjęcia.
OdpowiedzUsuńCzy wśród kokoryczy pustej(niebieska)to kopytnik,czy bluszcz.U mnie w ogrodzie rozsiewa się coraz więcej kopytnika-bardzo go lubię.
A za kilka dni zakwitnie ziarnopłon wiosenny,rozsiał się już na znacznej części ogrodu,ale po przekwitnięciu znika i na jego miejscu pojawiają się inne rośliny.
Pojawił się na początku lat 90-tych ub.w.-mała kępka-nie wiadomo skąd przywędrował.Wśród dębów,klonów,jesionów,świerków i kilku kasztanów.
Po kilku latach przeprawił się przez rzeczkę-taką jak na Twoim zdjęciu-wspiął się po nabrzeżu,przekroczył leśną drogę i zajmuje kolejne tereny-czosnek niedźwiedzi.
Porasta swoją wiosenną zielenią już dwa siedliska,każde o blisko półhektarowej powierzchni.
Podskubuję po kilka listków gdy tamtędy przechodzę i zajadam z swojskim chlebem z masłem.
Zasmuciła mnie taka oto informacja w lokalnej prasie:
"http://ddz.doba.pl/?s=subsite&id=38657&mod=1"
Muflony występują we wszystkich krajach sąsiadujących z Polską.
Nie były prowadzone żadne badania,nawet leśnicy protestują.
A czy GMO nie jest inwazyjne i obce-a kim jest człowiek?
"www.youtube.com/watch?v=8CEwnXt-zk4"
Pozdrawiam serdecznie:)
Ta kokorycz to kokorycz pełna. Miałam okazję przyjrzeć się jej dokładnie. Przy gruncie posiada ona łuskowaty liść, którego nie posiada kokorycz pusta. Tym się różnią.
UsuńSieje się ona obficie- stąd mam jej w ogrodzie coraz więcej.
To kopytnik. Czy wiesz, skąd wzięła się jego nazwa ?
Ciężko się połapać o co chodzi . Dlaczego akurat takie, a nie inne gatunki wpisywane są na tę listę. Trafiła na nią również - Rosa rugosa czyli co ? Koniec nalewek różanych ? Koniec pączków i konfitur ?
GMO to jedna wielka niewiadoma ! A nasza brzoza nie jest inwazyjna- sieje się obficie.
Czy stepowanie ze szczotkami to nowa forma sprzątania świata ?
Pozdrawiam Cię serdecznie TiRexie
U nas leśnicy namawiają do zbierania czosnku niedźwiedziego,ale trzeba nauczyć się rozpoznawania roślin leśnych.
UsuńPrzekonał się o tym pewien naukowiec branży górniczej o imieniu Richard.Zauważył kiedyś na zboczu porośniętym olchami połacie kwitnącej rośliny.Przypominała czosnek niedźwiedzi.Nazbierał naręcze,a kucharz przygotował jajecznicę z dodatkiem "tego"co przyniósł Richard.Goście z trudem przełykali potrawę,spoglądając na siebie i na mistrza patelni z pytaniem w oczach:dlaczego ten smak jest taki okropny?
Wreszcie kucharz przyniósł tę zieleninę,która okazała się być liśćmi majowej konwalii.Richard jednak twierdził,że"łod bajtla jodoł Baerenlauch"i wie,co przyniósł.
Jednak wysłał kucharza po cebulę,żeby zatrzeć smak jajecznicy.Po tym ulepszeniu jajecznica dalej miała dziwny smak.Sprawa się wyjaśniła po jakimś czasie,gdy gospodarz biesiady,huknął bez ogródek:"-Niech sie przyzno bez bicio tyn pacioluk,kery wzion mi cebulki łod holynderskich tulpów".
Richard zyskał wśród kolegów przydomek"Richard von Baereblauch herbu Tulpe".
Nazwa"czosnek niedźwiedzi"wiąże się z misiami które budząc się ze snu zimowego uzupełniały witaminy właśnie czosnkiem,który spotykały w lesie.
Brzoza to pionierska roślina-tak mówią u nas leśnicy.Posadzili trochę brzozy po zniszczeniach spowodowanych przez huragan"Cyryl"(2007r).
Brzoza wkracza także na nieużytki i ugory-bo rolnictwo u nas w górach całkowicie upadło.Naturalne lasy powoli wkraczają do naszych ogrodów.U mnie sieją się w ogrodzie brzozy,dęby,klony,buki,świerki,jarząb.Niektórym nadaję ciekawe kształty przez cięcie i naginanie.
Zasiało mi się dużo milinu amerykańskiego,który kiedyś kupiłem-piękne pnącze-szkoda że mało odporne na mróz.
Kopytnik-nie wiedziałem-już wiem-kopyto końskie:)
Pozdrawiam:)
Fantastyczna opowieść kulinarna. Dziękuję. Uśmiałam się serdecznie.
UsuńTo i racja, że liście czosnku niedźwiedziego podobne są do konwalii, z tą jednak różnica, że konwalie dopiero z ziemi wychodzą i mają jednak inny kształt.
Niedoszły amator czosnku może czasem konwalii podjeść, może.
Cytuję:
'Wszystkie części rośliny świeżej i wysuszonej są trujące, najbardziej kwiaty i liście. Woda, w której stały konwalie, jest również trująca. Trujące są także perfumy z konwalii. Kilka jagód może spowodować śmierć dziecka. Trucizny konwalii działają na serce, przewód pokarmowy i moczopędnie.
Objawy zatrucia:
Zatrucie charakteryzuje się nudnościami, wymiotami, biegunką, zwiększoną ilością oddawanego moczu, odurzeniem, zawrotami głowy, osłabieniem, zaburzeniami widzenia (widzenie barwne), omamami, majaczeniem, uciskiem w klatce piersiowej i zaburzeniami czynności serca (zaburzenia rytmu serca, migotanie komór serca prowadzące do zgonu).
Jak tam owi biesiadnicy z Twojej opowieści- żyją ?Richard von Baereblauch herbu Tulpe ? Co z nim ?
To tylko streszczenie tej historii.Są opisane skutki spożycia tej jajecznicy(wymioty i inne),ofiar nie było:)
UsuńMam konwalię majową w ogrodzie.Rośnie wśród różaneczników i azalii,konkuruje z wrzosami.Mam też trujący wawrzynek wilcze łyko,który się rozsiewa.
Mam też ciekawską wnuczkę,którą nieustannie trzeba mieć"na oku".
"Nadwyżki" roślin rozdaję sąsiadom-jest też ciekawy temat do rozmowy.Ileż można o polityce:)
"www.youtube.com/watch?v=Fs4_0NJH200"
:)
No właśnie ile można ?
Usuń...' zakwitną turzyce, łuskiewnik różowy i jaskier kosmaty i szczyr, ziarnopłon wiosenny. Lecz wierzaj mi: wonna marzanka i bluszcz co się pnie, i zerwa kłosowa i leśny sałatnik, ni zankiel zwyczajny, ni chmiel, nie dają nam tyle, co fiołki... Viola silvestris, słodsze niż wszystkie róże, zgasną w powodzi zielonych traw, lecz będą się długo pamiętać nam, ach!
Pozazdrościłam Ci i jutro wyruszam w buczynę. Ciekawe co znajdę. U Ciebie absolutne bogactwo flory a i fauna się przewija , której ja wolałabym akurat nie spotkać. Cuda mamy na tej naszej Ziemi. Szkoda ,że tak potrafimy je sobie oszpecać. dziś na spacerze za parkiem też taki kolorowy kolaż odkryłam. Brak słów .Pozdrawiam weekendowo.
OdpowiedzUsuńFauna się przewija i nadal będzie się przewijać. Dzików w takim stadzie do tej pory nie udało mi się zobaczyć. Ponoć są niebezpieczne. Powodują też spore szkody, zwłaszcza na Pogórzu Dynowskim.
UsuńCzęsto słychać tam odpalanie petard...., mają działać odstraszająco.
Kolaż u Ciebie - niewiarygodnie ?
Serdeczności
Podziwiam wiecej niz zazwyczaj...
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judyta
Rozumiem.. Chciałabym, aby było tak, jak zawsze, jak zazwyczaj.
UsuńJudith chciałabym Cię pogłaskać po włosach, dotknąć i ucałować..
Piękną mamy wiosnę tego roku, naprawdę wyjątkową.
przepiękna wyprawa. niezmiennie mnie zachwycasz swoimi leśnymi spacerami. ja też nie mogę się doczekać, kiedy znowu pognam do lasu i pozachwycam się kolorowymi dywanami.
OdpowiedzUsuńgdybym jednak spotkała takie stado dzików, chyba bym uciekała zamiast robić fotki. chociaż....najpierw bym je obfotografowała, a dopiero potem zwiała :)))
o czosnku niedźwiedzim czytałam dużo, ale nie widziałam go na żywo. teraz sobie poszukam :)
pozdrawiam wędrowniczko ;D
Gnaj Polly do lasu, gnaj, bo jest pięknie. Czekam na Twoje relacje, na zdjęcia i sukcesy !
UsuńStadko było daleko, tylko dzięki zoomowi można było się do nich zbliżyć. Poruszają się bardzo szybko- to jest moment.
Może w Twoich okolicach nie ma czosnku ?
Łuskiewnika odkryłam u nas kilka lat temu w sadzie, pod starymi jabłoniami, niezwykły to cudak, rzeczywiście dziwoląg; a teraz go nie widuję, chociaż nad potokiem jest; czosnek niedźwiedzi używam, bo rośnie u mnie w ogrodzie, a także na Pogórzu, uratowany z drogi leśnej, którą wyciągano drzewo z lasu; bardzo smakują pierogi ruskie z dodatkim czosnku, a dziś była jajecznica z tymże; trzeba korzystać z młodziutkich listków, bo potem twardnieją, stają się łykowate i niedobre; pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMaryś- Ty taki obieżyświat, miałabyś nie widzieć łuskiewnika- to nawet niemożliwe !
UsuńNie widzisz- może zszedł do podziemi ?
W Twoim ogrodzie to pewnikiem cały zielnik polski jest. Dzisiaj w hurtowni ogrodniczej kupiłam czarnuszkę siewną- oczywiście posieję do chleba, posieję. Może podesłać Ci paczuszkę ?
Serdeczności
Czosnek i do chleba dodałabym, bo właściwie dlaczego by nie.?
po prostu wiosna!!!
OdpowiedzUsuńw zeszłym roku o tej porze było u nas śniegu po kolana, a dzisiaj kwiatuszki, krótkie rękawki
jest pięknie!!!
Tak było . Szybko zapominamy. Święta były śnieżne i zimne, i krótka wiosna- właściwie od razu lato.
UsuńMoże tym razem obędzie się bez śniegu, który staje się tradycją?
Pięknie i fioletowo w Tatrach !
Wreszcie i u Ciebie wiosna :) Te połacie żywca są fantastyczne, w moich lasach ich nie ma, nie ma też kokoryczy, są tylko zawilce ale gdy zakwitną jest równie pięknie. Czosnek niedźwiedzi mam w ogrodzie, zawsze o nim zapominam, muszę zacząć go spożywać. Wystarczy dać parę listków do kanapek? Łuskiewnika różowego nie znam, chyba nigdy go nie widziałam, faktycznie dziwadełko.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Tak jest- wreszcie u mnie wiosna i roślinki coraz częściej pojawiać się będą w moich postach.
UsuńNiestety te wiosenne roślinki, jak żywiec przekwitają niezmiernie szybko. Tegoroczna wiosna sprzyja kwitnieniu, bo jest chłodno i nie ma wysokich temperatur.
To było moje pierwsze spotkanie z łuskiewnikiem. Czy widziałaś zarazę błękitną ?
Pasożytuje ona na bylicy.
Nie, nie znam tej zarazy, chyba nigdy nie widziałam.
UsuńWolałabym, żeby było trochę cieplej, bo mimo słońca jest zimno, rośliny stoją w miejscu, czekają na ciepełko. Ja też :)
Pozdrawiam serdecznie.
To raczej dobrze, że przebiśniegi nie kwitną razem z jabłoniami ? Rośliny kwitną dłużej.
UsuńKolorowo i klimatycznie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Trudno oprzeć się wiosennym klimatom i kwiatów powodzi.
Usuń