- Oni żyją- to my umieramy- tak mówił dzisiaj ksiądz podczas mszy.
Są groby daleko od domu, groby zapomniane, bezimienne, symboliczne, tak jak ten - symbol golgoty na wschodzie .
Dopóki żyję - pamiętam o Nim, o Nich i zapalam znicz pamięci.
Ci, którzy Go znali i kochali już odeszli.
Człowiek nie znika- ot tak sobie- ma prawo do godnego pochówku, pamięci, a rodzina do żałoby.
Cmentarzem w Starobielsku opiekuje się ukraińska młodzież. Spoczywają tutaj Polacy, którzy zmarli podczas pobytu w obozie.
Duża cerkiew w obozie. Dzisiaj żeński monastyr w trakcie remontu
Starobielsk ul. Kirowa 43
Dopiero w 2008 roku , staraniem Pana Andrzeja Wajdy, którego ojciec Jakub również został tutaj zamordowany, powstała ta pamiątkowa tablica.
Dopiero w 2008 roku , staraniem Pana Andrzeja Wajdy, którego ojciec Jakub również został tutaj zamordowany, powstała ta pamiątkowa tablica.
Pośród Tysiąca Innych w tym dużym dole śmierci,
czy może w mniejszym, gdzie leży Dwustu- daleko od domu?
Każdy z Nich ma swoją żeliwną tabliczkę
Po drodze jest wiele grobów, w tym -Bykownia pod Kijowem
Szacuje się, że w Bykowni spoczywa od 30-150 tysięcy ludzi . To jeden wielki las-cmentarz .
Ile takich lasów - cmentarzy,grobów kryje jeszcze postsowiecka ziemia? Czy jest nadzieja na odnalezienie wszystkich ?
Zostaną w tej ziemi nadal bezimienni ...
OdpowiedzUsuńMam tylko nadzieję,że wiedza o nich jednak będzie przekazywana z pokolenia na pokolenie...
Co do nadziei- to różnie może być.
UsuńŻyją w naszej pamięci.
Dużo się mówi na ten temat, ale mało kto miał okazje zobaczyć cmentarze i obozy internowania. Rzadko ktoś odwiedza Charków, a Starobielsk to tylko zainteresowani, ponieważ jest to klasztor i tam właściwie nie ma wstępu.
Dlatego dzisiaj odważyłam się pokazać je na swoim blogu jako symbol pamięci o wszystkich obywatelach Polski, pomordowanych na wschodzie.
To byli nasi bliscy, krewni, przyjaciele, znajomi.
To prawda-Ci których kochamy nie umierają, żyją w naszych sercach.
OdpowiedzUsuńŻałuję,że nie dane mi było poznać Go osobiście- łączyło nas wiele podobieństw.
UsuńKochała Go moja Babcia, kochał mój Tato.
Kiedy o Nim mówili mieli łzy w oczach i łamał się im głos.
To również dla Nich tam pojechałam.
Babunia nigdy się nie dowiedziała jak zginął. Nie było go na liście z 1943 r.
Do śmierci czekała na Niego, wierzyła,że żyje gdzieś na Syberii i wróci.
Okrucieństwo wojny uruchamiające w ludziach nieludzkie podejście do życia wyrządziło wiele krzywdy. Takich rodzin, które utraciły swoich bliskich jest masa. W tej masie jest też nasza rodzina. Nie było nam dane poznać dziadka - zabrała go wojna, okrutni ludzie. Był młodym wiejskim gospodarzem, synem, mężem, ojcem potrzebnym czterem małym dziewczynkom, ale czy to kogoś obchodziło. Zabrany z domu, osadzony w więzieniu zniknął z życia rodziny i nie wiadomo co się z nim stało. I jego szczątki leżą gdzieś, nie wiadomo gdzie...
OdpowiedzUsuńW jakimś lesie, jak te na zdjęciach................
UsuńDzisiaj między Innymi, wspominam również Twojego Dziadka, Dano.
Dobrze, że o Nim piszesz.
Zawinił, bo był Polakiem.
W nieludzkich warunkach ginęły również dzieci, kobiety, ginęli starcy, ludzie różnych wyznań i pochodzenia społecznego.
Spoczywają nie wiadomo gdzie... lub wiadomo, ale nikt już tam nie pojedzie, nie pochyli się nad mogiłą..........
Mnie zdumiewa rozrzut w Bykowni-od 30 do 150 tysięcy. Nie ma znaczenia 10 000 istnień. Nie wiadomo ile osób i kto tam leży ?
Straszne!