Translate

ABC raka piersi


Nie będę się mądrzyć. Od wykrycia mojej choroby i podjęcia leczenia minęło 9 lat. Każda choroba jest inna, inny jest sposób leczenia i dochodzenia do zdrowia fizycznego i psychicznego. Są różne rodzaje raka piersi: o różnej budowie, różnie umiejscowione. Można o tym poczytać na stronie- ABC Raka Piersi. Na tej samej stronie można przeczytać -Wcześnie wykryty rak piersi, w niskim stopniu zaawansowania jest nie tylko wyleczalny, ale poprzez odpowiedni zabieg operacyjny i skojarzone z nim leczenie daje kobietom możliwość zachowania piersi. Leczone w ten sposób pacjentki szybko wracają do życia zawodowego bez widocznego uszczerbku na wyglądzie, pozostając w dobrej kondycji psychofizycznej - co jest jednym z elementów uzyskania pełnego wyleczenia.

Dlaczego nikt nie zaproponował mi takiego leczenia? Spełniałam wszystkie kryteria: guz nie przekraczał 1cm, wezły były czyste. Dlaczego to nowoczesne leczenie mnie ominęło?
http://amazonki.net/artykuly/czytaj/1163/leczenie/rak-piersi-usuwanie-wezlow-chlonnych-nie-zawsze-konieczne.
Dzisiaj już wiem - im mniejszy guz - tym mniej drastyczne i krótsze leczenie- bez hormonoterapii ( guzy hormonozależne ), radioterapii i chemioterapii.

Mój guz był latwo wyczuwalny palcami, widoczny w badaniu USG, niewidoczny w mammografii, ze względu na gruczołową budowę piersi !!!!!!!!!!!

Nikt nie mówi jak wygląda życie po mastektomii i usunięciu wezłów chłonnych: o ręce-właśnie tak o ręce, która staje się niesprawna i wymaga rehabilitacji do końca życia.
Różnicę między kończynami- występuje znaczny przykurcz- niweluje długotrwała rehabilitacja.
Po usunięciu węzłów chłonnych często występuje dodatkowo obrzęk limfatyczny, a to już poważna sprawa. Nie wolno dźwigać, nagrzewać ręki. Zachodzą zmiany w obręczy barkowej i kręgosłupie.
Rehabilitacja i rehabilitacja.
Wiele łez trzeba wylać, aby zaakceptować nowy stan. To trauma, która biegnie odrębnym torem obok leczenia raka.

Byłam i bedę za leczeniem oszczędzającym ,... za świadomym wyborem, bo to nasze zdrowie, nasze życie i ważna jest jego jakość !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ten koszmarny dzień operacji ciągle wraca do mnie i jest źródłem stresu i łez. Opisałam go w " Spotkaniu z rakiem "

Blog jest odzwierciedleniem chwil z pasją życia i życia z pasją.
Jego tematyka ?
Czy osoba po leczeniu choroby nowotworowej musi pisać tylko o swojej chorobie ?






Do poczytania:

Obserwatorzy

12 grudnia 2013

Złote Runo

Ci co kochają mądrość, napełnią się radością
                                                                           Syracydes
 
  
Czas pędzi-  nadszedł właściwy czas, by znowu po mądrość pojechać do Lwowa.
Ach- jak ja lubię to miasto !!!
Kiedy tylko mogę zaglądam w jego zaułki z  secesyjnymi kamienicami:
niejednokrotnie, łączącymi  huculskie- ludowe motywy.
Można odkryć na nich dawne nazwy ulic, 
figurki świętych we wnękach murów,
stare- szyldy, odkryte i odkrywane po latach.
Stary szyld na elewacji budynku, z zatartym napisem- Jan Muszyński.
Dom przy dawnej - Grodzickich 3.
 
Kim był Jan Muszyński?
Był on przemysłowcem,  znanym producentem napojów wyskokowych. Od 1903 roku jego wytwórnia i sklep firmowy znajdowały się przy ulicy Grodzickich 3.
Po sąsiedzku- przy Grodzickich 4 - mieściła się  wytwórnia likierów Dawida Kesslera ' Gloria '.
Oba zakłady rozsławiały miasto.
Oczywiście, jak pisałam rok temu, najbardziej znany w świecie był i jest Jan Baczewski. Dla tych, którzy jeszcze nie czytali- mój post sprzed roku- Super As
Uwielbiam chodzić ulicami tego miasta, dostrzegać różne detale, jak np.: statuę wolności-                                                                                                                              

 'Alegoria'  oszczędności  Leonarda Marconiego- statua wolności.
Czuję się prawie, jak w Krakowie, patrząc na gmach Opery Lwowskiej- cel wielu wycieczek z Polski.
 Co Waszym zdaniem przedstawia fronton gmachu Lwowskiej Opery ?
 
Zarówno wnętrze Galicyjskiej Kasy Oszczednosci, jak i Opery olśniewają swoim pięknem.
W środku gmachu Opery - Kurtyna Siemiradzkiego.
Wejdźcie  i oglądnijcie te, i inne niesamowite wnętrza....
Brakuje słów zachwytu.
Myślę, że większość z Was nie wie, że Lwowska Starówka została wpisana na Listę Dziedzictwa Kulturowego UNESCO. ...................w 1997 roku.

Lwów był miastem wielokulturowym, miastem wielu wyznań, wielu świątyń, 20 zakonów i 45 kościołów- tutaj znajdziecie opis ich powojennych losów.
Wieża Katedry Ormiańskiej.
 
I tym razem nie udało mi się wejść do wnętrza katedry.
Brama była zamknięta.
Dziedziniec katedry z krużgankami ( zdjęcia są z lipca).
Na wewnętrznych ścianach znajdują się malowidła Jana Henryka Rosena, w kopule zaś mozaika - polichromia Józefa Mehoffera.
Z boku kaplica Męki Pańskiej z rokokową rzeźbą Chrystusa Ukrzyżowanego- 'Golgotą' .
Znajduje się tutaj także cmentarz z ormiańskimi, łacińskimi i polskimi napisami na nagrobkach.
W pracach konserwatorskich mają udział Polacy.
Fasada kościoła Dominikanów. Świątynia, fundacji Józefa Potockiego z 1748 roku była najpiękniejszym barokowym zabytkiem w Polsce.
Dawny kościół Matki Boskiej Gromnicznej- Karmelitanek Bosych - ze wspaniałą barokową fasadą, pokrewną fasadzie kościoła San Paolo w Bolonii. Kościół powstał w 1642 roku, dzięki rodzicom Jana Sobieskiego - Jakubowi i Teofili z Daniłłowiczów. Obecnie cerkiew grekokatolicka Ofiarowania Pańskiego.
Kościół Karmelitów Bosych ( w 1783 roku przenieśli się do Zagórza), obecnie kosciół Studytów.
Zachowały się do dnia dzisiejszego cenne 
polichromie, niedawno odnowione ( podobno i za nasze środki )
 
Na Sobieszczyźnie - dawnych włościach Sobieskich oddanych miastu - znajduje się 
z pięknym ikonostasem,
Kościół Franciszkanów, gdzie kilka lat swojego życia spędził Ojciec Maksymilian Kolbe.
Pomiędzy świątyniami budynek przedwojennego kina Pax, a nieco dalej budynki Związku Strzeleckiego 
Zabudowa balkonów bardzo szpeci zabytkowy obiekt . 
Symbol Bractwa Kurkowego. 
Ogród Strzelecki.
 Założony został w r. 1783 przez lwowskie Bractwo Strzeleckie- budynek w formie zameczku, w którym znajdowała się sala balowa i muzeum pamiątek strzeleckich (tarcze, portrety królów kurkowych itd.). W parku znajdowało się (dziś nieistniejące) popiersie Jana Sobieskiego.
Mieściła się tutaj również Strzelnica Miejska. 
Powyżej zameczku pobudowano przed wojną kamienice profesorskie.
Zachowała się stara tabliczka z nazwą ulicy.
 Kamienica, w której mieszkał autor projektu Cmentarza Orląt Lwowskich Rudolf Indruch.
Spadł świeży śnieg, zrobiło się ślisko, ale mimo to wdrapaliśmy się na Górę Piaskową i zerknęliśmy na dawne dzielnice Lwowa- Zamarstynów, Gabrielówkę i Zniesienie. Nazwa  Zniesienie nawiązuje do bitwy z 1675 roku, w której wojska polskie pod wodzą Jana III Sobieskiego doszczętnie rozgromiły (zniosły) liczniejsze zastępy Tatarów.
Góra Piaskowa 388 m.n.p.m. 
 W ostatnim momencie zdążyliśmy do Muzeum, które mieści się


w Kamienicy Królewskiej - przed wojną mieściło się tutaj Muzeum Narodowe im. króla Jana III . 
Dziedziniec otaczają dwupiętrowe krużganki arkadowe,
 wsparte na kamiennych słupkach.
Na I piętrze kamienicy - w przedsionku- tablica marmurowa z końca XVIII wieku.
O czym świadczy ? 
 

XVIII - wieczne podłogi z kilkunastu gatunków drewna.
Na ścianach portrety króla, jego żony- Marysieńki, Ks. Józefa Poniatowskiego, niewielka ilość z bardzo licznej- przedwojennej kolekcji obrazów z wizerunkami:
królów, hetmanów, generałów, kanclerzy, biskupów polskich. Muzeum posiadało również portrety
zasłużonych obywateli miasta, profesorów i artystów oraz carów rosyjskich :
Mikołaja I w mundurze generała polskiego i Aleksandra I
Imponująca była kolekcja broni- w tym tureckiej.
Pełny wykaz eksponatów znajdziecie w starym przewodniku po muzeum.
Sekretarzyk, inkrustowany kością słoniową. 
 
 
Jakub Sobieski portret ojca króla. 
Maria Klementyna Sobieska - wnuczka króla Jana III Sobieskiego
Bogata ornamentyka sali tronowej, w stylu renesansu francuskiego.
Żyrandol z orłem w koronie i kiścią winogron, symbolem obfitości.
Na marmurowym kominku... 
W nyży( niszy) ustawiony był tron, a nad nim owalny portret króla Jana III w wieńcu laurowym. Odbijało się w nim światło i nie mogłam zrobić dobrego zdjęcia.
W kolejnej sali czarcie krzesło i kolekcja ukraińskiej porcelany.
Obok zabytkowy piec. 
Order Leopolda
W jednej z czterech, udostępnionych turystom komnat królewskich, wyeksponowano kolekcję odznaczeń.
Order 'Złotego Runa'
 
Rozczarowała mnie nieco ekspozycja obecnego muzeum.
Napisy na gablotach w języku ukraińskim i angielskim. Z wielu komnat dostępne są tylko cztery. 
Z komnatami i ich przedwojennym wyposażeniem ( często były to depozyty kościołów i osób prywatnych )  można zapoznać się tutaj . 
Przed zwiedzaniem warto przeglądnąć stare przedwojenne przewodniki po Lwowie, dostępne w bibliotekach cyfrowych.
Często jest tak....

Odsyłam Was do linków. Popatrzcie, poczytajcie- może i Wy pokochacie to stare miasto i zechcecie je odwiedzić.
Wystarczy wsiąść do pociągu i wysiąść we Lwowie.
Z zewnątrz budynek dworca  wygląda tak.

Eklektyczny dworzec został wzniesiony w latach 1899–1904 według projektu Władysława Sadłowskiego. Jest jednym z najcenniejszych zabytków polskiej architektury i techniki początków XX wieku.
 Hala peronowa została nakryta wielkiej rozpiętości przęsłami.
Przęsła oraz stalowe użebrowanie do budowy hali zostało wykonane w Fabryce Wagonów i Maszyn w Sanoku (obecny Autosan).
 Uznana została za najdoskonalszą konstrukcję inżynierską Lwowa okresu secesji.  
 
 
Nawet piosenki lwowskich batiarów można usłyszeć- są tłumaczone na język ukraiński.
Ciężko, oj ciężko rozstać się ze starym Lwowem.
 
Pojechałam po mądrość i utrwaliłam sobie pewną jej cząstkę....
Żaden naród nie ma prawa sprzedawać drugiego narodu, za cenę swojej wolności ( Wielka Trójka ) .

Polecam inne moje posty o Lwowie w tym - Bez troski

 
 
&


Podpowiedzcie proszę gdzie i do kogo ?
 

"Piersi o budowie tłuszczowo-gruczołowej.
W piersi prawej w miejscu-wg.tarczy zegarowej:godzina 10 jest guzek o średnicy 8 mm,skala BIRADS 0."
Taki opis otrzymała żona z badań mammograficznych.Poprzednie badanie(2 lata)nie wykazało żadnych zmian.
Jest skierowanie do pracowni diagnostycznej-onkologicznej.
Na tak dużym obszarze jak Kotlina Kłodzka,nie ma przychodni onkologicznej
To trzeba pojechać, jak najszybciej. To nie jest duży guzek- nawet gdyby było to coś złośliwego to taki mały guzek można usunąć bez uszczerbku na zdrowiu- 100% wyleczalności. Gdzie pojechać- popytam na blogu jutro rano- może ktoś coś podpowie- gdzie jest najlepszy ośrodek w tej części naszego kraju.
Najważniejsze nie martwić się , bo nie wiadomo co to jest, ale nie można bagatelizować.
To działam. Serdeczności.
 
Pomóżcie- bardzo was proszę


&
 
 
 
Dostałam wyróżnienie od Bogumiły
 
Witam! Jestem Amazonką oraz autorką bloga "Dr Budwig i ja czyli leczenie nowotworów (i nie tylko) dietą" www.beme.com.pl
Chciałabym nominować Cię do nagrody Liebster Blog Award.
Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę”.
 
 
Dziękuję bardzo, oczywiście odpowiem w kilku postach.
 
 
 
Dużo spraw się uzbierało, tyle się dzieje.
Pozdrawiam Was serdecznie.


 

37 komentarzy:

  1. No rzczywiscie duzo spraw
    W ogóle o tej porze roku czas płynie jakoś szybciej a sprawy sie mnoża
    Zatem czytałam w pospiechu
    Te balkony jakoś najbardziej przykuly moją uwagę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie o tej porze roku czas płynie szybciej. Niedługo już Sylwestra i znowu będzie wiosna....
      Nie czytaj w pospiechu pod niektórymi linkami można znaleźć naprawdę ciekawe rzeczy. Wracaj do mnie co jakiś czas- Lwów jest piękny i warto tam pojechać nawet na urlop. To nasze narodowe dziedzictwo, które ja odkryłam bardzo późno..... Lubię tam jeździć, chodzić tamtymi- nie tylko miejskimi ścieżkami. Mam do tamtych nieznanych mi stron- słabość....
      Panuje tam taka moda- na zabudowane balkony.......brrrr...ohyda...
      Buziaczki Rybenko

      Usuń
  2. Mamy dwa adresy:Wrocław-Centrum Onkologiczne i Wałbrzych Szpital Specjalistyczny.Jeszcze będzie kuzynka dzwonić z Legnicy.
    Nie wiedziałem,że w mojej okolicy tak dużo kobiet choruje na nowotwory,i to coraz młodsze.
    Bardzo dziękuję za pomoc i dobre SERDUSZKO:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że ktoś pomoże.
      Niestety dużo kobiet choruje na nowotwory, ale dużo tez żyje po leczeniu i dlatego ważna jest diagnostyka i czas.
      Ja ze swojej strony mogę polecić, jak najszybszą wizytę u onkologa i to bardzo dobrego...Ważne jest dobre zdiagnozowanie tego przypadku, bo każdy przypadek jest inny !!!!!!!! Nie ma dwóch takich samych !!!!!
      Guzek nie musi być rakiem złośliwym, ale to musi ocenić lekarz po rzetelnym badaniu.
      Nawet, gdyby był to rak złośliwy to w przypadku guzów do 1 cm można zachować pierś i węzły chłonne i jest to w 100 % wyleczalne, ale o leczeniu decyduje lekarz na podstawie diagnozy. Liczy się czas, bo guz może rosnąć.. Tak wynika ze schematu leczenia.
      Żona musi wiedzieć wszystko przed leczeniem, każdy wariant, bo ostateczny wybór do niej należy.
      Po leczeniu można jechać na wycieczkę do Lwowa.. i cieszyć się jego pięknem.
      Dużo zdrowia dla Ciebie i Żony TiRexie.

      Usuń
    2. Już po badaniach u onkologa.Nie stwierdzono zmian ogniskowych.Trzykrotnie(co dwa lata)badania były wykonywane na aparacie stacjonarnym w tym samym gabinecie.Ostatnie badanie było robione w mammobusie bez okazania zdjęć z poprzednich badań dla porównania,czy wystąpiły jakieś zmiany.W szpitalu będzie robione jeszcze powiększone zdjęcie piersi.Żona była już operowana na tarczycę,miała usuwane guzki.Straciła mowę na prawie pół roku.Mieszkańcy Sudetów mieli zawsze problemy z tarczycą.Niemki bardzo często miały tzw."wola".Niemcy próbowali rozwiązać ten problem,instalując na ujęciach wody pitnej dozowniki z jodem.Polacy tego nie stosują,być może,że nawet nie wiedzą,że takie dozowniki były stosowane.Mam sąsiadkę Niemkę,która została po wojnie i opowiadała mi o życiu tutejszych mieszkańców przed wojną.
      Przez całe moje życie za sąsiadów miałem"kresowiaków".Opowiadali niezwykłe historie z ich życia na terenach dawniej należących do Polski.
      Dużo opowiadał też wieczorami kierownik internatu w Krośnie-walczył w partyzantce na tamtych terenach.
      Pozdrawiamy serdecznie i dziękujemy za wsparcie:)

      Usuń
    3. Rewelacyjnie- to znaczy, że się wszystko wyjaśniło i jest dobrze. Mają to potwierdzić jeszcze kolejne badania.
      Trzeba do końca wszystko wyjaśnić, gorzej jak coś jest, a tego nie widzą lub bagatelizują , jak w moim przypadku.
      Życzę dużo, dużo zdrowia.
      Niestety nikt nic nam nie doradził.....

      Tamto życie nie wróci, ale Lwów warto zobaczyć, pozostawiając sentymenty.
      Z każdym rokiem ginie coś cennego.. Władze na Ukrainie nie przyznają pieniędzy na renowacje zabytków Lwowa, a przyjezdna ludność nie ceni tego co jest, a jest najwięcej na Ukrainie. Nigdzie nie ma tylu zabytków. Katedra ormiańska z golgotą to perełka.
      W grę wchodzą jedynie fundusze miejskie, sponsorzy. Opisał to Kurier Galicyjski .

      Usuń
  3. Bardzo dawno byłam we Lwowie, na przełomie 80/90 lat zeszłego wieku /ależ to brzmi/, i to był najwspanialszy wyjazd do tego miasta; mąż pracował wtedy gdzieś pod Moskwą, ja dojechałam z wycieczką i spotkaliśmy się we Lwowie; odłączyliśmy się od wycieczki i chodziliśmy po mieście, gdzie tylko nam się zamarzyło, był kwiecień, wiosna ... a potem znowu rozjechaliśmy się w swoje strony, on do pracy, a ja do dzieci maleńkich; w tamtych czasach to były wycieczki handlowe, przy okazji coś się zwiedzało, pamiętam, jak ukraińska pilotka na każdym kroku powtarzała "nasze miasto ... w naszym mieście" ... autobus aż huczał, że to polskie miasto, a nie żadne wasze; uderzyło mnie to, co napisałaś "czarcie krzesło i kolekcja ukraińskiej porcelany" , a skąd by się taka wzięła? /no chyba, że współczesna/... mam taką książeczkę, zakupioną w skansenie sanockim, właśnie o fabrykach porcelany i fajansu sprzed wojny ... wkurza mnie to dorabianie sobie historii na wszystkim; robisz wspaniałą robotę, Zofijanno, właśnie dlatego nie powinnaś zmieniać nazwy swego bloga, zobacz, gdzie znajdują Cię ludzie potrzebujący pomocy, i chcący pomóc; pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też byłam we Lwowie w tamtych czasach i nie wywarł on na mnie jakiegoś specjalnego wrażenia.
      Dopiero 3 lata temu, kiedy wracałam z Czarnohory zauroczył mnie nieprzytomnie- tą swoją polskością , która bije z każdego kąta, swoją cudną architekturą, na której można się uczyć historii sztuki, niezwykłością, klimatem. Nigdy to miasto nie było moje, a sprawia, że czuję się tutaj dobrze. Zachwyca mnie Tamten Lwów i ubolewam nad tym, że jeździmy na zachód, a tymczasem inni przywłaszczyć sobie chcą to czym my gardzimy, bo nie znamy.

      No właśnie - wycieczki handlowe, a ja ciućma boża poszłam wtedy zwiedzać Lwów.....gdzie mi tam w głowie był handel....
      No właśnie porcelana- prędzej bym się namiotu z odsieczy, spod Wiednia spodziewała....
      Mała jest ta dostępna kolekcja w muzeum, ale warta uwagi.

      Tak Marysiu- zostawię ten tytuł. Myślę, że sprawa, dotycząca żony TiRexa wynikła niedawno...., a on już od kilku miesięcy komentuje moje posty.

      Rak ( oby tak pozostało do końca moich dni) - niechaj pozostaje w tle, jako ginący punkt.....
      Moc buziaków. Życzenia zdrowia dla całej Twojej rodziny.

      Usuń
  4. Nigdy nie byłam w Lwowie, nigdy nie ciągnęło mnie w tamte strony. Dzięki za tyle zdjęć, ode mnie wszędzie daleko, nie da się ot tak wsiąść do pociągu :) Dużo miejsc znam tylko ze zdjęć, nie mam żyłki podróżniczej, wolę bliskie, dobrze znane mi miejsca, w nich czuję się dobrze i bezpiecznie.
    Do podawanych przez Ciebie linków wrócę gdy będę miała więcej czasu, na spokojnie przejrzę wszystko co chciałaś pokazać.
    Pozdrawiam serdecznie, miłego wieczoru.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tam też jest bezpiecznie i jest, gdzie zjeść i wypić pyszną kawę.
      Mnie też nie ciągnęło w tamte strony do czasu, kiedy przez pryzmat zapyziałości poradzieckiej zobaczyłam zupełnie inne -Tamto miasto, zupełnie mi nie znane, a pokazujące swoją świetność na europejskim poziomie.
      Ze zdziwieniem stwierdziłam, że jest mi bardzo bliskie, że może się podobać nawet młodym, wymagającym, kilkunastoletnim ludziom.
      Można wejść do kościoła i poczuć, jak oczy zalewają łzy wzruszenia- tak mnie zachwycił kościół Bernardynów !
      Jest tam wiele prawdziwych perełek architektonicznych, które trzeba oglądać na spokojnie, zachwycając się każdym szczegółem.
      Nie zdawałam sobie sprawy, ponieważ się tym nie interesowałam, że jest tam ogrom wybitnych dzieł naszej kultury, że muzea pełne są pamiątek naszej historii, a ja to ignoruję.
      Nadrabiam tę niewiedzę, ale mam ogromne zaległości..
      Poza tym czas działa na naszą niekorzyść, bo pewne szczegóły są zacierane.
      Polecam Talibro zwłaszcza zdjęcia wnętrz budynków i linki, dotyczące Katedry Ormiańskiej.
      Pozdrawiam Cię serdecznie

      Usuń
  5. Jakoś mi do Lwowa nie po drodze, choć już od dawna się doń wybieram.
    Może wreszcie zbiorę się w sobie?
    Podziwiam Twoją dbałość o detal, często pomijany i lekceważony.
    Pozdrawiam i niezmiennie czekam na jeszcze. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Urszulo- to nasze ulubione klimaty CK- to miasto Cesarsko-Królewskie.
      Co prawda zaniedbane, ale remontowane i to niejednokrotnie przy pomocy polskiej strony. Miasto żyje z turystów i można coś znaleźć w odpowiednim standardzie (nocleg i posiłek).
      Ja je dopiero odkrywam i sama sobie się dziwię, że tak późno.
      Często bywam na Ukrainie i wracam ...Jadę tam bez obaw i właśnie tam ciągnie mnie od kilku lat, a nie na zachód....
      Żeby zwiedzić Lwów potrzeba na to dużo czasu.
      Spróbuj- może się nie rozczarujesz ?
      Pozdrawiam Cię serdecznie

      Usuń
  6. Lwów jest przepiękny! I niby tak blisko, a jednak dla nas, przynajmniej przez następnych kilka lat, niedosiężny. Nie tracę jednak wiary, że to wspaniałę miasto oraz przede wszystkim Wileńszczyznę - krainę moich przodków będę mogła kiedys zwiedzić, dotknąc, poczuć klimat i zakochać sie tak, jak Ty. Och, serce wiele by chciało! Tyle jest róznych tesknot - tkliwych i cichych, które cierpliwie musza poczekac na swój czas.
    Mam nadzieję, że zdrowie, czas oraz finanse pozwolą i kiedyś z mężem powędrujemy szlakami kresowymi, odnajdując tam polskiego ducha i wzruszenia zaklęte w zabytkach i pamiątkach po dawnych, bardzo polskich latach.
    A póki co, dziękuję Ci serdecznie Zofijanko za tę wspaniałą wycieczkę, cudne zdjęcia, przejmujace, pełne zaangażowania i głebokiej wiedzy historycznej opisy. Naprawdę miło było odbyc tę podróż wraz z Wami!
    Ciepło Was oboje pozdrawiamy i udanego weekendu życzymy!:-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem czym się zajmujesz i wiem dlaczego dla Was jest niedosiężny.
      Wiem, że nie zostawicie swoich obowiązków.
      Żyłam kiedyś w podobny sposób.
      Myślę, że znalazłby się na to jakiś sensowny sposób.
      Dzisiaj wiem już ile straciłam, przywiązując się do jednego miejsca, ale każdy ma swój wybór.
      Dla mnie ważna jest teraźniejszość.
      Nie chciałabym wzbudzać jakiś, drzemiących w zakamarkach naszego jestestwa tęsknot - broń Boże- nie o to chodzi.
      Chciałam pokazać, że warto odwiedzić to miasto, jak każde inne piękne i zabytkowe miasto na świecie. Jest zaniedbane, ale jest remontowane.
      Mnie Tamten Lwów zauroczył i chętnie powracam tam i nie tylko do Lwowa.
      W tym przypadku sprawdza się powiedzenie- Czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal...
      Może jednak przemyślicie swoją ostateczną decyzję...
      Pozdrawiam Was serdecznie. Mam nadzieję, że wkrótce się zobaczymy.

      Usuń
  7. Ale się u ciebie dzieje... We Lwowie nigdy nie byłam. Nie wiem co polecić w sprawie guzka, ale kciuki trzymam. Gratuluję wyróżnienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj dzieje się ,dzieje, ale to dobrze- na nudę nie można narzekać.
      Do odwiedzenia Lwowa zachęcam i zachęcać nie przestanę.
      Dziękuję może Ty przyjmiesz ode mnie wyróżnienie ? U ciebie też dużo się dzieje.

      Usuń
  8. Widzę, że masz oko na piękne dzieła rąk ludzkich, ta podłoga mnie zachwyciła i nie tylko. Dziękuję za piękną wycieczkę po Lwowie, nigdy tam nie byłam. Pozdrawiam:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oko i zręczne ręce to Ty masz Haniu.
      Skoro nie byłaś we Lwowie to polecam odwiedziny tego miasta- nie rozczarujesz się, a może powstaną nowe akwarelki z Lwowem w tle. Twoje oko Haniu już coś wyłapie.
      Serdecznie Cię pozdrawiam

      Usuń
  9. nigdy nie byłam we Lwowie, a widzę, że to miasto magiczne. kiedy oglądam takie miejsca, jest mi żal, że teraz nikt już tak pięknie nie buduje i nie ozdabia. chociaż teraz to by było chyba postrzegane jako kicz :) ogromnie mnie fascynują detale na budynkach. Ci, którzy tam mieszkają i mają je na co dzień, już się nimi nie zachwycają, a ja się po prostu ślinię na taki widok :)) i muzuem.....eeeeeh po prostu bajka. dzięki za piękną wycieczkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest co oglądać Polly anno . To miasto tak przez Polaków trochę zapomniane, omijane z daleka, a ono było przecudne. Zacierane są te polskie szczegóły, eliminowane napisy, Pisze się teraz inna historia, ale tych zachwycających detali na elewacjach budynków jest mnóstwo, czasem trzeba podnieść głowę, bo są usytuowane bardzo wysoko.
      Ci co tam mieszkają nie potrzebują tych detali, najchętniej zamurowaliby je, żeby nie było kłopotu z konserwacją, bo to kosztuje.
      Trudno odmówić secesji piękna milionów szczegółów.
      Może w kolejnym poście umieszczę linka ze zdjęciami secesyjnych kamienic ?

      Ach muzeum- gdyby tak zobaczyć jeszcze coś więcej np.: zbrojownię lub sypialnię królewską..

      Usuń
  10. Wrocław kocham, to moje miasto i kocham Lwów, chociaż nigdy tam jeszcze nie byłam. Ale myślę, że jest miłość wraz z genami wpisana, bo stamtąd są moi przodkowie.

    Jakoś nie mam śmiałości wybrać się tam z całą rodziną, w sensie z dziećmi, bo rodzina mojego Męża też jest stamtąd. Myślę, że jeszcze trochę czasu minie, albo dzieci podrosną i pojadą z nami, albo podrosną i ktoś je "przygarnie" na czas naszej wycieczki.

    Wspaniała notka!
    Dziękuję Zofijanno!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No proszę to mamy Lwowiankę. W którym pokoleniu ?
      Podobno czasy PRL-u wykreśliły Lwów na amen dla dwóch pokoleń Polaków.
      Ja nie posiadam lwowskich genów , ale powiem słowami Szczepcia:
      Ta jak patrzym pu tym Lwowi - tu go kocham czeguś, naj gu cholera weźmi !
      Ta żybym nie wiem dzie był, to mni tu ciongni.
      Mnie też ciągnie. Jak go raz zobaczyłam to i.....ciągle mało i chce się więcej i więcej.
      Miej śmiałość- to jest Europa, a nie dzika Azja.
      Są przeróżne wycieczki- oferta jest bogata i cenowo też różnie. Spróbujecie sami, a potem możecie z dziećmi, jeżeli macie obawy, ale Ukraina to nie Białoruś, gdzie trudno jest wyjazd zorganizować i bieda okrutna po wsiach. Tak przynajmniej przedstawiają Białoruś Ci, którzy tam byli.
      Gorąco Cię namawiam- szczególnie latem
      Buziaki Dosiaku.

      Usuń
  11. Dziękuję Ci za tę piękną wycieczkę. Nigdy tam nie byłam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kilka lat temu też mogłabym tak napisać. W tamtą stronę z reguły się nie jeździ. Ta część Europy to Europa B. Takie mamy o niej wyobrażenie. Moim zdaniem mylne.
      Jeśli tylko będziesz miała możliwość to wybierz się tam- naprawdę warto.

      Usuń
  12. Twoje doskonałe zdjęcia pokazują niezwykłość Lwowa...
    W tym mieście byłam tylko dwa razy. To miasto oczarowało mnie.
    Do dzisiaj czuję do niego wyjątkowy sentyment.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jego niezwykłość tkwi w ogromnej ilości wspaniałych zabytków i w milionach niszczejących i zniszczonych już detalach.
      Które posty Łucjo poświeciłaś temu pięknemu i wyjątkowemu miastu ?
      Chętnie poczytam.

      Usuń
    2. To były dwa posty. O cmentarzu Orląt i Łyczakowskim.
      Serdecznie pozdrawiam:)

      Usuń
  13. Całą rodziną czytamy Pani bloga. Jest perełką w wirtualnym świecie. Chciałoby się mieć go w wersji papierowej, tak żeby dotknąć tego piękna. Jest Pani mądra i wrażliwa i to widać na każdym kroku. Bardzo Pani dziękuję i proszę pisać.
    Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję Pani Aniu. Wzruszyłam się - bardzo - może po raz pierwszy, od kiedy piszę bloga. Czasem nasze małe ego potrzebuje duchowego wsparcia i pochwały, by móc nadal istnieć w wirtualnym świecie, kiedy obsiadają nas kompleksy.
      Lubię promować niedoceniane piękno, bo ono ginie w dzisiejszym świecie.
      Miło mi, że cała Pani Rodzina przekracza moje skromne progi.
      Serdeczne pozdrowienia- dla całej Pani Rodziny.

      Usuń
  14. Pani wirtualna wycieczka po Lwowie tylko zaostrzyła mój apetyt na poznanie osobiście tego miasta. Uczyłam się dużo o nim na studiach i jest na liście miejsc, zaraz obok Wiednia, które koniecznie muszę odwiedzić! Serdecznie pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Pani Paulino
      Cieszę się, że myśli Pani podobnie. Lwów jest miastem o największej na Ukrainie liczbie zabytków- to Paryż lub, jak kto woli Rzym Wschodu.
      Lwów i Wiedeń łączy styl wiedeńskiego historyzmu.
      Tak, koniecznie trzeba odwiedzić oba miasta.
      I ja pozdrawiam

      Usuń
  15. Zofijanko, niech magiczna noc Wigilijnego Wieczoru przyniesie Tobie i Twoim bliskim spokój i radość...
    Niech każda chwila Świąt Bożego Narodzenia przyniesie Wam miłość i szczęście...
    Ślę moc serdeczności:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Łucjo za piękne życzenia. Oby i dla Ciebie, nadchodzące święta były czasem radości, szczęścia i spokoju.

      Poszukam tych postów, o których wspomniałaś w swoim komentarzu.
      Serdecznie Cię pozdrawiam.

      Usuń
  16. Przyszlam zeby zostawic swiateczne pozdrowiania dla Ciebie i twoich bliskich - zyczenia zdrowia i radosci :) :) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Bonito.
      Dla Ciebie i Twoich bliskich również najserdeczniejsze życzenia.
      Pomyślnego 2014 Roku.

      Usuń
  17. ............*
    ...........***
    ..........*****
    .........*******
    ........*********
    .......***********
    ............][
    **Na Wigilię,na Święta,na Nowy Rok**
    **życzenia szczęścia znów nad światem mkną.**
    **Niech moc truchleje,a nadziei płomyk**
    **Niechaj ogrzeje ciepłem swym Twój dom.**
    **Spokojnych i radosnych**
    **Świąt Bożego Narodzenia!**
    ******Życzy TiRex*****
    "www.youtube.com/watch?v=4tcGZh4CyX0"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję TiRexie- bardzo dziekuję za piękne życzenia i kolędę Czesława Niemena.
      Może będę miała okazje zrewanżować się kiedyś podobną.
      Wszystkiego najlepszego dla całej rodziny.
      Serdeczności.

      Usuń