W Łańcucie José Carreras uświetni Muzyczny Festiwal .
Koncertu można będzie również posłuchać w przypałacowym parku.....
Zmęczenie mnie nie opuszcza, .....mam nadzieję, że w końcu jednak złapię kontakt sama ze sobą.
Tak wiele się dzieje- znowu wciągnęły mnie tryby pracy i miasta.
Kiedy wracam z ogrodu, z ogromną ulgą zamykam drzwi, w duchu sobie powtarzając:
- Dobry Boże nie może tak dłużej być... ....
Coraz częściej myślę, że trzeba będzie opuścić to miejsce, gdzie z każdym rokiem jest coraz większy hałas... - koszmar...
Tak, jak pisała Judith
...." W Warszawie nie znajdziesz ciszy świętego lasu. Jedyne miejsca względnej ciszy to cmentarze lub parki o piątej nad ranem...
Człowiek potrzebuje ciszy świętego lasu, bo milczenie i cisza jest tym, co czyni nasze życie świętym. Tylko w ciszy i milczeniu potrafimy odnaleźć na nowo siebie, swoją duszę, serce......"
Madzia napisała
...." Od muzyki piękniejsza jest tylko cisza...."
Budzę się o poranku, kiedy cisza w uszach prawie dzwoni - jest niedziela, 6 rano- miasto śpi....
Trochę żal wyjeżdżać na niedzielną wycieczkę w okolice Tarnowa, kiedy miasto jeszcze chrapie....
Napotykamy ukryte wśród lasów cmentarze z okresu I wojny światowej – miejsca spoczynku żołnierzy różnych narodowości: Polaków, Austriaków, Niemców, Rosjan, Węgrów, Bośniaków, Czechów, Słowaków, Włochów.
Twórcy cmentarzy to artyści, rzeźbiarze i architekci, wśród których na szczególną uwagę zasługują : Słowak - Dušan Jurkovič, Polak – Jan Szczepkowski oraz Niemiec – Hans Mayr.
Przepiękne architektonicznie cmentarze wojenne z lat 1914 – 1916, rozsiane są po całej Małopolsce.
O dziełach Dušana Jurkoviča pisałam tutaj ( klik ), pisałam tutaj również o wspaniałej idei- żołnierzy walczących ze sobą armii chowano na tym samym cmentarzu.
W Małopolsce wyznaczono szlak Frontu I Wojny Światowej ( klik ). Dzięki niemu można zwiedzać różne obiekty- twierdze, dwory, pałace, itd. oraz cmentarze- perełki architektoniczne, wyjątkowe, jedyne w swoim rodzaju, niespotykane w świecie. Przy każdym obiekcie znajdują się tablice z objaśnieniami w języku polskim, niemieckim, rosyjskim i angielskim.
Nie czuję przypływu złej energii ...
Otula mnie cisza, zaduma nad życiem, oglądam dzieła architektury i zachwycam się pejzażami
Nagrobki spotykane w okolicach Tarnowa są zupełnie inne, niż te z okolic Graba i Magury Małastowskiej.
Na jednych nagrobkach postawiono krzyże z wieńcami laurowymi,
na innych krzyże prawosławne.
Szlak wiedzie przez las, gdzie kwitnie konwalijka dwulistna.
Czasem można znaleźć botaniczne rarytasy,
jak buławnik mieczolistny.
Wśród lasów, w otoczeniu pióropuszników strusich czy też narecznic
napotykamy kolejne cmentarze
Wtedy też był maj....
.......z ziemi włoskiej do Polski....
Ten cmentarz w Woźnicznej oznaczono numerem 178 ( klik).
Z góry, na której jest położony, rozpościerają się piękne widoki.
Ziemia tarnowska jest piękna, chociaż
nie zawsze.
...... ??????
Przechodzimy przez rzekę.
Wysoka na niej woda, niosąca żyzne namuły...
Na zboczach wygrzewa się, w promieniach słońca.. miedzianka.
W miejscowości Pleśna usytuowana jest kolejna nekropolia- to
zabytkowy cmentarz nr 173, zaprojektowany przez Siegfrieda Hellera. Pomnikiem centralnym jest kapliczka, która znajduje się poza ogrodzeniem.
. Umieszczono na niej tablicę inskrypcyjną o treści :
"Uczcie się od nas swawolni wnukowie ofiarnego obowiązku, gdy nad granicami świętej ojczyzny zawisła groźba wroga".
W dziewięciu grobach zbiorowych i 32 pojedynczych pochowano tu 34 żołnierzy austro-węgierskich i 29 żołnierzy rosyjskich.
Rzeźba terenu jest urozmaicona,
a panorama piękna.
Nie przeszkadza nam ' cmentarna' tematyka - historia to też nasze dziedzictwo....

Czy tamten maj, kiedy rozgrywałą się bitwa pod Gorlicami ( klik) był podobny ?
Czy w oddali rysowały się Tatry ?
Na małopolskim odcinku szlaku znalazły się również miejsca związane z Józefem Piłsudskim.
i Tatry na horyzoncie...
Nawet prześmieszną wieżę obserwacyjną ktoś sobie zbudował.....
Laur dla zwycięzców i bohaterów.
Najbardziej reprezentacyjny jest cmentarz wojskowy nr 192 w Lubince. ( klik)
Kaplica z ołtarzem polowym w stylu dworkowym - kryta gontem - jak niegdyś domy przed pożarem w Krakowie...
W Dąbrówce Szczepanowskiej obok nekropolii stare okopy i zrekonstruowana ziemianka.
Jeszcze w kolejny weekend można będzie skorzystać i w obecności przewodnika zwiedzać kolejne ciekawe miejsca i zabytki w Małopolsce. Oto program ( klik ).
Można otrzymać bezpłatne materiały wraz z ciekawą książką ( klik ).
Oto ona ( klik ).
Albert Schweitzer napisał kiedyś „groby żołnierzy są najlepszym kazaniem o pokoju”. Słowa te pochodzą z następującej strony ( klik ).
Na zakończenie raz jeszcze ośnieżone Tatry...
Kończy się kolejny dzień - tu i teraz - ....
Pozdrawiam Was serdecznie korzystajcie z przygotowanych atrakcji . Jeszcze jest czas...
Bywajcie.
Nigdy bym nie pomyslala, ze tak zadbane beda te miejsca, przeciez juz duzo czasu uplynelo....pieknie, ze o tych ludzkich losach sie pamieta, o wszystkich razem, bez wzgledu na narodowosc i strone po ktorej walczyli...powod do pozytywnej refleksji.
OdpowiedzUsuńA na dodatek pokazalas piekne krajobrazy i troche przyrody. Tatry o szczytach osniezonych...ach Tatry!!! wyglada na to ,ze w tym roku znowu sie po nich powlocze, po miesiacu szukania biletu do Polski..chyba mam! przez Kolumbie i Madryt!
Sciskam Cie serdecznie i martwi mnie Twoje zmeczenie...
Ptrzetrwały i świadczą o innym świecie
UsuńNiektóre zniszczono po II giej wojnie - niemieckie napisy. Sam dowódca krakowskiego Oddziału Grobów Wojennych pułkownik Rudolf Broch - architekt austriacki, żydowskiego pochodzenia, w 1942 roku popełnił samobójstwo..... To był już inny świat - znacznie gorszy świat....
Dzisiaj tymi cmentarzami interesuje się Austriacki Czarny Krzyż i to on pokazał nam wielką ich wartość. Organizacja ta zbiera datki na utrzymanie tych nekropolii np.: ze składek pod kościołami.....
Przyroda piekna, krajobrazy niezwykłe, a Tatry wytęsknione....
Miesiąc szukania !!!!!
Przyjeżdżaj Grażynko i włócz się.... po drodze masz Tarnów....
Buziaki
Piekne miejsca - i te z widokami na Tatry i te, gdzie pokazałaś nam przerózne cmentarze. Tam już wieczne odpoczywanie, my jeszcze troche musimy się pomęczyć. A swoją drogą, ciekawe czy Oni, leżacy tam w wielkim śnie zamienili by się z nami na nasze codzienne zmęczenie? Czy dobrze im tak leżeć i już za niczym nie gonić? A może chcieliby jeszcze poczuć przez chociaż jeden dzień nasz ból mięsni, naszą niemoc, nasze łzy z wysiłku i nasz pot spływający po plecach, gdy mimo 30 stopni trzeba tkwić w polu czy ogrodzie i robić, co do nas należy? Ech, pewnie Oni nie maja takich dylematów, ani problemów. Po prostu ich nie ma...Tylko pamięć nagrobków, tylko opiekuńcze tchnienie wiatru, lasów, gór...
OdpowiedzUsuńTeż padam Zofijanko a z każdym dniem jakby robota się mnozy! Tak samo, jak moje kurczęta!
Serdeczne przytulenia posyłam o poranku, bo tylko o poranku nie mam jeszcze tego zakręcenia w głowie oraz bólu w mięsniach i stawach. Trzymaj się, kochana! Trzymajmy się obie, bo inaczej się nie da a życie - podobno! - jest piekne!:-)))
Piękne miejsca Olu i tak je postrzegam, nie jako wyłącznie miejsca spoczynku, o złej energii.. Raczej chciałabym zaglądnąć do tego nieznanego mi świata, w którym rządziły inne zasady niż dzisiaj..., inny był ich wymiar, inne przesłanie..., był pod pewnymi względami lepszy...
UsuńTen codzienny trud jest do zniesienia, kiedy mamy dobra kondycje psychiczną i fizyczną, kiedy nie mnożą się nam problemy.. Trudem możemy sterować, ja przynajmniej tak robię- za dużo już nie udźwignę... i potrzebuję jak każdy dobrej energii..
Ściskam Cię mocno- trzymaj się. Zapowiada się upalny dzień....
Z wielkim zainteresowaniem czytam książkę, którą dostałam, na chwilę otwieram drzwi do tamtego świata.
Ośnieżone Tatry mnie rozwaliły.
OdpowiedzUsuńCzuję ścisk w dołku i tęsknotę...
A kiedy widzę je z bliska zatyka mnie. Zwyczajnie. Zachwyt odbiera mi mowę.
Szkoda, że mam tak daleko.
Piszesz o hałasie...
Mnie w pracy ratuje osobny gabinet.
Kiedy zamknę drzwi i okno mam tyle ciszy, ile tylko zapragnę.
W domu podobnie.
Telewizor milczy, bo nic mądrego w nim znaleźć nie umiem, radio też, bo nie lubię, kiedy coś gra tylko po to, żeby grać.
Lubię ludzi, lubię z nimi być, rozmawiać, płakać i się śmiać, ale bez codziennej dawki ciszy chyba nie mogłabym żyć.
Chyba powinnam ją docenić, skoro nie każdy może ją mieć...
Lubię (niewłaściwe słowo, wiem) Adorację.
Ale tylko wtedy, kiedy jest w ciszy.
Jestem i nie muszę robić nic.
Mam tylko być - i "opalać" się w promieniach Słońca.
Ściskam serdecznie.
Znajdź drogę do siebie i niech Cię opuści zmęczenie.
I jeszcze ciszy, tej upragnionej ciszy mocno życzę.
Dziękuje Dori- tak pięknie napisałaś.
UsuńOśnieżone Tatry niczym dobre zjawisko krążą wokół nas..., dzisiaj może tam być niebezpiecznie, bo zapowiadają burze..
Doceniaj, doceniaj luksus ciszy- świat staje się nam nieprzyjazny- hałas potęguje się, osacza nas, czujemy się, jak Anka Wrocławianka na wycieczce , otoczona tłumem..
http://zamoimidrzwiami.blogspot.com/2014/05/jak-zostalismy-niemal-zjedzeni-przez.html
Im więcej i dłużej tego doświadczamy, tym bardziej chcemy uciec od takich miejsc....
Słyszałam również zdanie, że ludzie zabijają ciszę, bo im przeszkadza, nie znają jej.
Dziękuję Ci za życzenia.
Przesyłam serdeczności i życzenia uśmiechu losu. Moc uścisków.
górskie widoki budzą tęsknotę... wielką!
OdpowiedzUsuńa zupełnie niedawno spacerując po lesie większą grupą, odkryliśmy zupełnie stary, zaniedbany i porozwalany cmentarz. To co wtedy poczułam, nie da się chyba porównać z niczym innym :/
Piękne wycieczki przeżywasz :) :***
Góry i pagórki czekają emko.
UsuńCo to za cmentarz odkryliście, który tak Cię poruszył ? czy tez z I szej wojny światowej ?
przepiękna wyprawa, a zdjęcia jak zwykle zachwycające :)
OdpowiedzUsuńcmentarze robią ogromne wrażenie. też lubię odwiedzać takie miejsca. w nich człowiek nabiera pokory do świata i szacunku do ludzi, którzy ginęli żebyśmy my teraz mogli żyć tak, jak żyjemy.
Szacunek dla zmarłych jest częścią naszej kultury. Po przejściu frontu teren wokół był cmentarzyskiem. Oddziału Grobów Wojennych wykonał niesamowitą prace uporządkowania tego terenu, identyfikacji i dzięki temu powstały takie miejsca pamięci i wyciszenia od naszego świata nadmiaru wrażeń....
UsuńPozdrawiam Cię serdecznie
byłam na kilku z tych cmentarzy, siostra mojego teścia opiekowała się jednym z nich- koło Tuchowa.
OdpowiedzUsuńPrzyroda Wschodu bujna i przepiękna:-) zawsze taka bardziejsza, niż u nas.
Życzę odpoczynku i radości:-) będzie dobrze, bo być musi:-)
Czyli odwiedziłaś właśnie te cmentarze- czy tak należy to rozumieć ?
UsuńTuchów to niedaleko od tych miejsc.
Tak sądzisz, że na wschodzie przyroda jest bujniejsza? czym to motywujesz.
Dziękuję za życzenia, radości nie będzie, bo zginął mój ulubieniec i bardzo, bardzo mi smutno i źle...., przeżywam kolejny stres, co odbija się na zdrowiu...
Waszej przyrodzie tez niczego nie brakuje..
Pozdrówka
a jednak jest radośnie !!!!!
UsuńJakaż moc jest w życzeniach !!!!
Biedni, często bezimienni młodzieńcy, pochowani na obcej ziemi.
OdpowiedzUsuńNikt już na pewno o nich nie pamięta.
I o nas pamięć przeminie....
Dużo jest bezimiennych grobów, niezidentyfikowanych osób- to takie smutne i bolesne....
UsuńPamiętają i przyjeżdżają. W Wiedniu mają wszystko skrupulatnie zinwentaryzowane, oczywiście co tylko było możliwe.
To jest w tym wypadku pozytywny aspekt....
My.... cóż...
Jeśli pochowani i rodzina poznała miejsce pochówku to i tak jakoś lżej dla bliskich. Ale wielu z nich po prostu zniknęło w wojennej zawierusze. Znalazłem kiedyś w lesie w rejonach walk z 1 wojny czaszkę żołnierza. Włożyłem pod wykrot drzewa i zamówiłem mszę za spokój duszy.
OdpowiedzUsuńWielu zginęło i nie można ich było zidentyfikować. Być może ten żołnierz, którego głowę znalazłeś został pochowany bez niej ?
UsuńWstrząsające są takie znaleziska..., może lepiej pochować je na jednym z takich cmentarzy, żeby nie pasły się na takich miejscach krowy ... ????
Pierwszy mąż mojej babci poszedł na tę wojnę i nie wrócił, został nie wiadomo gdzie; a ona, z maleńkim synkiem, czekała na niego, została potem przepędzona przez jego rodzinę, bo skoro nie wrócił, oni nie będą żywić dwóch dodatkowych gąb; wróciła do wsi, wyszła za mąż powtórnie, za wdowca, męża swojej siostry, dużo starszego i z gromadą dzieci; a potem urodziły się jeszcze dzieci wspólne, mama moja była najmłodsza; to była ostatnia wojna, kiedy wobec poległego wroga zachowywano się bardzo honorowo, grzebiąc wszystkich wspólnie na jednym cmentarzu; czytuję wiele opracowań, pamiętników, zwłaszcza z naszych terenów i twierdzy Przemyśl; u nas do tej pory można znaleźć jeszcze I-wszowojenne pamiątki, przeprawiały się armie przez San, przewalały fronty; szykuje nam się rajd z pasjonatem o wielkiej wiedzy, nauczycielem, pewnie skorzystamy; a ten pierwszy dziadek, to nawet nie wiem, kto go powołał na wojnę, bo tuż obok była granica zaborów, rosyjskiego i autriackiego; serdeczności ślę.
UsuńDziękuję Marysiu za rodzinną historię Twojej Babci. Smutnę to niezmiernie......ginie mąż i wypędzają żonę...... tak mało wiemy o tamtych czasach , o dramatach tamtych lat.
UsuńJa niewiele wiem o historii mojej rodziny z tamtych lat. Miałam 1,5 roku, kiedy zmarł dziadek, a 8 lat kiedy zmarł pradziadek- jeden był poddanym Franciszka Józefa, a drugi Cara Mikołaja...
Ojciec mojego kuzyna walczył w Gorganach, mobilizacja była do twierdzy Przemyśl,
jak wspominał żołnierze czasem nie mieli butów- szli na bosaka..... do punktów mobilizacyjnych....
Uciekła mi ta rodzinna historia. Ostatnio dzięki podróżom wiele się dowiaduję, bo walki przecież trwały także i w Czarnohorze, i w Gorganach.... do tej pory leży tam drut z zasieków, z I szej wojny...., widać pasma dróg, które teraz zarasta roślinność.., i tam nie brakuje cmentarzy, przy których rozciągają się pola namiotowe...., może tam gdzieś jest mąż Twojej Babci ?
Byłam ostatnio w fortach przemyskiej twierdzy. Obiekty te są szykowane jako atrakcje turystyczne...., idzie na to sporo unijnych środków.
Ciekawa jest ta nasza historia i pasjonująca..., każdy naród ma swoją, a my bez końca z Rosjanami w tle.
Kiedy będę na którymś z cmentarzy z I szej wojny zapale swiatło za duszę męża Twojej Babci.
Poszerzaj swoje wiedzę i czasem uchyl nam jej rąbka.
I ja serdecznię Cię pozdrawiam
Od zawsze ciagnie mnie na cmentarze...
OdpowiedzUsuńJ.
Tak się składa Judith, że mnie też.
UsuńTato mój nie lubił, a mama owszem i ja mam to właśnie po niej.
W takich miejscach wyciszam się, odchodzą na bok problemy codzienności, myśli się o ludziach -kim byli....
Te cmentarze sa wyjątkowe architektonicznie - położone sa na wzgórzach- wybór należał do architektów. Wybierano miejsca, wykupowano, sporządzano projekty. Każdy jest inny, a las w pobliżu jest prawie... święty.. i cicho tam, nikt spokoju nie zakłóca... Czasem ptak zaśpiewa.
Pozdrawiam serdecznie.
ja też lubię cmentarze
Usuńjako nastolatka uwielbiałam spacerować po Powązkach:)
Powązki to specyficzny cmentarz.....
UsuńLubię ciszę starych cmentarzy...
UsuńJa również.
UsuńBądź co bądź to w końcu miejsce spoczynku.
ależ niezwykła opowieść dzisiaj!!!
OdpowiedzUsuńdobrze, że u Ciebie tutaj nie ma ciszy:)
skąd bym się dowiedziała takich rzeczy??
Pocieszyłaś mnie Rybeńko.
UsuńMało kto oczekuje takiej tematyki, a już na pewno nie na blogu z rakiem w tle...., a to przecież smutna historia ludzi, tylko dlatego nie zapomniana, że upamiętniona w ten właśnie piękny sposób. Tyle lat.... prawie 100...
cmetarze są bardzo ważne
Usuńnie ucieknemy przed nimi nie mówiąc o nich
moja rodzina była bardo biedna, nie stać ich było na nagrobki, dopiero od pokolenia mojej babci mamy groby, na których można stawiać kwiaty i znicze
MOPDERACJA????
UsuńNie uciekniemy, a tak nawiasem mówiąc i ja, przygotowałam już sobie miejsce spoczynku ......
UsuńA jakie mieliście wcześniej ?
Czy te nasze współczesne nagrobki- groby powinny być tak mocno rozbudowane ?
Moderacja dla komentarzy w postach starszych, niż 14 dni......
Jaka jest odległość z miejsca z którego robiłaś zdjęcie do Tatr?(60 km ?)
OdpowiedzUsuńPiękny film!!"vimeo.com/9953368"
:))
Do Tatrzańskiego Parku narodowego jest co najmniej 85 km.
OdpowiedzUsuńTen pierwszy film- z łubinami był dużo ładniejszy. Muzyka do filmu piękna.
Lubię taki jeden stary cmentarz w Walimiu.Przed dewastacją(przebudową)był zabytkowy,teraz nawet piękne,stare lipy wycięli.
OdpowiedzUsuń"Obrazy dla dla cmentarz w walimiu"
Często śni mi się niezwykle piękny cmentarz,zawsze ten sam.Budzę się z dziwny uczuciem jakbym tam już był kiedyś dawno był pochowany.Nigdy takiego niezwykłego cmentarza nie widziałem.Czyżby reinkarnacja:))
Mieszkam w takim miejscu z którego widzę kilka pasm górskich.G.Bialskie,G.Stołowe,G.Bystrzyckie,G.Orlickie,G.Bialskie.Ale najpiękniejszy widok mam na Masyw Śnieżnika,który jest odległy 65 km.Ostatnio bardzo często zasłaniają go mgły zalegające Kotlinę Kłodzką.Śnieżkę,odległą 60 km,zasłaniają mi G.Kamienne.
Przy dobrej pogodzie i z wyższego zbocza Kalenicy,można dojrzeć Pradziada w Wysokim Jesioniku(1492m+161m maszt-razem najwyższy punkt w Sudetach).
"www.youtube.com/watch?v=UGTmK397Sak"
Masz ci los!
"Maureen Wilcox nabyła kupony dwóch loterii stanowych:Rhode Island i Massachusetts.Okazało się,że celnie wytypowała numery...w obu losowaniach.Trzeba trafu,że liczby,które okazały się zwycięskimi w loterii w Massachusetts (nie)szczęsna skreśliła na kuponie loterii w Rhode Island,
a numery wylosowane w loterii Rhode Island znajdowały się na kuponie loterii w Massachusetts.
To samo tyczy się mjr.Waltera Summerforda,zapalonego wędkarza,którego piorun raził trzykrotnie,a cztery lata po jego śmierci trafił również w jego nagrobek"(Świat Nauki)
Co sekundę uderza w Ziemię 100 piorunów,setki tysięcy ludzi zostanie porażonych!
To Mauren Wilcox miała pecha,jeśli coś takiego istnieje:))
"vimeo.com/62425223"
Pozdrawiam:)
To z całą pewnością reinkarnacja.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci pięknych widoków i sąsiedztwa gór. To cudowne uczucie- po przebudzeniu móc podziwiać piękne widoki. Może i Ty posiadasz taką zakręcona wieżę obserwacyjną ?
Ostatnio Twoje strony nawiedziły nawałnice z piorunami, stąd pewnie wzmianka o silnych wyładowaniach.
Jak to raził 3 krotnie ? Skąd wiadomo, że trafił też w nagrobek ? Były ślady ?
Mogła równie dobrze skreślić inne liczby. Powiedziałabym, że to jednak szczęście, a nie pech- była tak blisko !
Nie bardzo rozumiem - o co chodzi z węglem ?
Pracowałem w tej kopalni:"www.volpersdorf.de/Grubenunglueck%20Hausdorf.htm"
OdpowiedzUsuńGdy ja pracowałem były też dwa wyrzuty gazów i skał.Zginęli ludzie,ale kopalni nie zamknęli.
Balcerowicz zrestrukturyzował=zlikwidował.
Moją okolicę burze ominęły,ale w dolinach padał grad wielkości orzecha włoskiego,zniszczył karoserie samochodowe i rośliny ucierpiały.
Lipiec 1960 rok powódź,lipiec 1977 powódź,lipiec 1997 rok powódź.Zbliża się 2017 rok,czy będzie powtórka w Sudetach.
Konflikt emocjonalny pomiędzy chęcią ratowania kobiety i dokonania odwetu-pomocy i zadania bólu.Pomóc bliźniemu w potrzebie czy ukarać sprawcę.Zdarzenie trwa 20 s od 1:52.
"www.youtube.com/watch?v=jM3mMCURbhs"
Ten film jest bardzo popularny.Zdjęcia wykonano przy użyciu zdalnie sterowanego drona.Ostatnio bardzo popularna metoda filmowania.
Ktoś w komentarzu napisał,żeby tego filmu nie pokazywać Putinowi-aneksja pewna:)
"www.youtube.com/watch?v=Qbu_FRg8vuU"
Pozdrawiam:)
Górnictwo to niezwykle trudna profesja, a o bezpieczeństwo w kopalniach coraz częściej dba się mniej- jest to wynik ekonomicznych kalkulacji. Niedawno wielka tragedia dotknęła żony górników jednej z kopalni w Turcji..
UsuńDobrze, że zlikwidował.
Nie wierz w fatalną 7, nie wierz w ulewne lipce..
Konflikt poglądów.
Bez filmu Polska coraz bardziej się mi podoba. Jest pięknym i ciekawym krajem. Polska to nie tylko Bieszczady- to wiele ciekawych miejsc w każdym zakątku...
I ja pozdrawiam.
Mieszkam w ciszy, Zofijanno, i to też nie zawsze jest dobre. Myślę, że chodzi o to, co się niesie w sobie, wewnątrz. Moja cisza często mnie boli, choć ją lubię, czasem jest nie do zniesienia, żre mnie robak w środku i to właśnie on czyni mnie nadwrażliwą na ciszy tej tony, również te trujące
OdpowiedzUsuńChciałabym napisać Ci coś pocieszającego, ale pocieszenia zawsze zdają mi się jakimiś truizmami, sztampą bez siły. Chciałabym coś, ale łapy mi opadają. Czytam Cię...
A ja Ci tej ciszy zazdroszczę. Dla mnie cisza jest twórcza- pozwala zaglądnąć w głąb siebie, pozwala być samemu ze sobą- czuć siebie wszystkimi zmysłami, pozwala spokojnie myśleć, wsłuchać się w odgłosy natury, głosy przyrody...
UsuńPrzyjedź do mnie na chwilę, a docenisz ją. Wytrujemy robaka....
Cieszę się, że czytasz....
Moc uścisków.
Ależ pięknie! Zapuszczone cmentarze wiele mówią .... Tak..
OdpowiedzUsuńDD Polska jest piękna, coraz bardziej doceniam jej piękno, od kiedy więcej ją poznaję.
UsuńSzczególne są Twoje posty i wycieczki i spacery, refleksje, zdjęcia :).
OdpowiedzUsuńCo nowego u Ciebie?
Dziękuję Twoje również, a szczególnie zdjęcia.
UsuńCo nowego ?
Mnogość różnych zajęć, które ciężko ogarnąć. Poza tym kociczka uciekła mi przez okno dachowe, a druga złapała wirusa, więc jeszcze lekarza wet odwiedziłam w międzyczasie.
Jak to wszystko zależy od człowieka.
OdpowiedzUsuńNawet cmentarze można pokazać pięknie
i pięknie o nich pisać Zofijanno :-)
Cieszę się, że tak myślisz.
UsuńKtoś uznał nawet mój sposób przedstawienia tematu za zabawny.
Wydaje mi się , że nie ma nic złego w pisaniu o cmentarzach.
Moc serdeczności