Translate

ABC raka piersi


Nie będę się mądrzyć. Od wykrycia mojej choroby i podjęcia leczenia minęło 9 lat. Każda choroba jest inna, inny jest sposób leczenia i dochodzenia do zdrowia fizycznego i psychicznego. Są różne rodzaje raka piersi: o różnej budowie, różnie umiejscowione. Można o tym poczytać na stronie- ABC Raka Piersi. Na tej samej stronie można przeczytać -Wcześnie wykryty rak piersi, w niskim stopniu zaawansowania jest nie tylko wyleczalny, ale poprzez odpowiedni zabieg operacyjny i skojarzone z nim leczenie daje kobietom możliwość zachowania piersi. Leczone w ten sposób pacjentki szybko wracają do życia zawodowego bez widocznego uszczerbku na wyglądzie, pozostając w dobrej kondycji psychofizycznej - co jest jednym z elementów uzyskania pełnego wyleczenia.

Dlaczego nikt nie zaproponował mi takiego leczenia? Spełniałam wszystkie kryteria: guz nie przekraczał 1cm, wezły były czyste. Dlaczego to nowoczesne leczenie mnie ominęło?
http://amazonki.net/artykuly/czytaj/1163/leczenie/rak-piersi-usuwanie-wezlow-chlonnych-nie-zawsze-konieczne.
Dzisiaj już wiem - im mniejszy guz - tym mniej drastyczne i krótsze leczenie- bez hormonoterapii ( guzy hormonozależne ), radioterapii i chemioterapii.

Mój guz był latwo wyczuwalny palcami, widoczny w badaniu USG, niewidoczny w mammografii, ze względu na gruczołową budowę piersi !!!!!!!!!!!

Nikt nie mówi jak wygląda życie po mastektomii i usunięciu wezłów chłonnych: o ręce-właśnie tak o ręce, która staje się niesprawna i wymaga rehabilitacji do końca życia.
Różnicę między kończynami- występuje znaczny przykurcz- niweluje długotrwała rehabilitacja.
Po usunięciu węzłów chłonnych często występuje dodatkowo obrzęk limfatyczny, a to już poważna sprawa. Nie wolno dźwigać, nagrzewać ręki. Zachodzą zmiany w obręczy barkowej i kręgosłupie.
Rehabilitacja i rehabilitacja.
Wiele łez trzeba wylać, aby zaakceptować nowy stan. To trauma, która biegnie odrębnym torem obok leczenia raka.

Byłam i bedę za leczeniem oszczędzającym ,... za świadomym wyborem, bo to nasze zdrowie, nasze życie i ważna jest jego jakość !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ten koszmarny dzień operacji ciągle wraca do mnie i jest źródłem stresu i łez. Opisałam go w " Spotkaniu z rakiem "

Blog jest odzwierciedleniem chwil z pasją życia i życia z pasją.
Jego tematyka ?
Czy osoba po leczeniu choroby nowotworowej musi pisać tylko o swojej chorobie ?






Do poczytania:

Obserwatorzy

19 sierpnia 2013

Dober dan

 czyli raz jeszcze dzień dobry Słowenio..
 
  Cudowna flora  rodem z Alp po raz  ostatni - epizodycznie- kilka ujęć. Pozwólcie  raz jeszcze nacieszyć nimi oczy.
Cyklamen purpurowy - Cyclamen europaeum 
 
Roślin jest tam tak dużo, że trudno zdecydować się, które umieścić na blogu. 
Na zimową porę też jeszcze coś pozostanie- dla umilenia  długich wieczorów. 
Lnica alpejska
Powojnik alpejski, który stąd przywędrował do naszych ogrodów.
Sasanka alpejska  wraz z moim cieniem.
 
Dla odpoczynku od wysokich gór  i regeneracji sił zaglądnęliśmy do malowniczego wąwozu, z drewnianymi pomostami na skalnym urwisku.

Wąwóz Vintgar  - niesamowite wrażenie oglądania rwącej, górskiej rzeki, przebijającej się przez skały.
 
Skalne, ocienione zbocza nie są nagie - porastają je np: paprocie: 
 
Zanokcica skalna- Asplenium trichomanes
Czyżby Zmienka górska ? 
 
Wodospad kończy wąwóz .
W pobliżu znajduje się kościół pod wezwaniem Św. Katarzyny. 
Wnętrze podejrzane przez maleńkie okienko

 Uwielbiam okryte patyną czasu kamienne budowle
Kamienne murki często porasta  Zanokcica murowa- Asplenium  ruta-muraria  
 
Będąc w  Alpach  nie zapomnijcie o  Bledzie, z kolejnym polodowcowym jeziorem- to niewybaczalny błąd. 
Na jeziorze  jest wyspa, a na niej kościół .
Zamek na skale, coś jak u nas w Niedzicy,

Mnóstwo atrakcji - można żeglować, pływać gondolą, kajakiem, nurkować.
Są wyznaczone kąpieliska.

Obowiązuje i jest przestrzegany zakaz pływania łodziami motorowymi.
 


Tutaj wszystko zdaje się być wyważone, dla zachowania uroku i piękna miejsc, krajobrazu, bez zadęcia - przemądrzałości, pyszałkowatości,  zadufania i nowobogacczyzny.
 
 
Jak  Alpy - to i  Karawanki - góry z połoninami, które bardzo lubię. 
Położone są na granicy z Austrią. Pod masywem przechodzą tunele łączące oba państwa.
Karawanki. Bez końca wpadam w zachwyt nad alpejskimi łąkami.
Kolejny raz kołotocznik wierzbolistny i  oczywiście lilie,
 
 
tym razem złotogłów.
Turystycznych atrakcji można temu krajowi  pozazdrościć.
Kazulec czy kazolec - na żerdziach przykrytych dachem suszy się siano. Są większe - w kształcie czworoboków.

Kapliczka w wapiennej skale
 
Mnie się ten skansen bardzo podoba.
Po co mielibyśmy jeździć po świecie, gdyby wszystko wszędzie było takie samo.

 
Na chwilkę wstąpimy jeszcze do stolicy tego małego kraju.
Zamieszkuje ją 300 tysięcy ludzi. 
Most Smoka.
Może to krewny Wawelskiego ? Smok jest symbolem miasta, leżącego nad rzeką Lublanicą - skromnego, ale z klimatem minionych wieków. 
Widok z Mostu Smoka
Mnóstwo małych sklepów, oferujących w zdecydowanej większości rodzime towary.
Liczne, ciekawe zabytki -pomnik Preserena, słoweńskiego wieszcza
Jego ukochana Julia. 

 

 
Pochodząca z końca XV wieku gotycka pięta w niszy południowej fasady katedry Św. Mikołaja
obok piety niezwykłe drzwi. 
Łatwo zauważyć, że jesteśmy na starówce. 
Ciche, spokojne miasto- mogłabym tutaj mieszkać.

Nie ma reklam piwa na parasolach w neutralnych barwach.
 Tutaj królują  zabytki. W Polsce reklamy wyzierają zewsząd.
Są estetyczne pojemniki na odpady
i jest targ w sercu starówki, gdzie każdy może kupić lokalne produkty - 
 w jednym miejscu np.: świeże owoce i warzywa, w innym ryby i sery ( w podziemiach ). Zdjęcia nie obrazują tego, ale wszystko jest pięknie poukładane i wszędzie jest, jak zwykle bardzo czysto.
Brakuje mi takich miejsc w moim mieście, moim kraju, gdzie warzywa kupuje się na targu, a nie w marketach. Kiedyś były, ale zniknęły w dobie przejmowania handlu przez zagraniczne sieci.
W tym miejscu jest ponad 200 stoisk owocowo -warzywnych i nie trzeba jechać na giełdę , położoną na peryferiach miasta. Można tutaj kupić również warzywa i owoce ekologiczne- oczywiście za wyższą cenę.
To jest uczciwa konkurencja- to jest wolny rynek i jest ochrona tego rynku.
Tuż obok w cieniu murów kościoła sprzedaje się kwiaty.
 Nas Polaków, od jakiegoś czasu, nie stać  na nie.
Moja towarzyszka chciała zobaczyć kwiaty, bo w jej rodzinnym mieście trzeba jechać na giełdę, daleko- poza miasto.

Zabytki są wszędzie, każde miejsce ma swoją historię, ale dla mnie zwyczajność jest cenna.
Chciałabym wieść spokojne życie i z pewnością fontanny multimedialne o tym nie decydują.

Pozdrawiam Was serdecznie.
Odzywam się rzadko, piszę niewiele, gdyż mam mnóstwo obowiązków i zajęć.
Dodatkowo upały i tragiczna susza są bardzo męczące.

 
 
 

 

 

 

 

 

 

 

 

 
 Informacje o zabytkach stolicy znajdziecie w przewodniku np.: wydawnictwa Rewasz. 
 


 
 

39 komentarzy:

  1. Jakos tego roku wiele z nas ma malo czasu...a Twoja relacja ze Slowenii bardzo malownicza, nie myslalam,ze to taki piekny kraj, jaki poukladany, czysty, bardzo mi sie podoba brak reklam, a gory i przyroda przepiekne. No i Twoje bardzo udane zdjecia. Sciskam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spodobał mi się właśnie dlatego, że jest taki poukładany,nie oszałamia bogactwem, gdyż o jego bogactwie decyduje geografia, przyroda i zdrowe podejście ludzi do tego co mają.
      Oni doceniają swój stan posiadania i potrafią czerpać z niego korzyści.

      Zauważyłam, że zamieściłaś nowy post. Z przyjemnością obejrzę po sąsiedzku piękną architekturę- dzieło umysłu i ludzkich rąk w zupełnie innym stylu.
      Miłego dnia Grażynko.

      Usuń
  2. jakies niezbadane meandry internetu przyblakaly mnie tutaj... slowenia na zawsze zostanie dla mnie mini-rajem na ziemi. mieszkalam tam przez kilka lat, nad piekna rzeka socza, tam urodzily sie moje dzieci. ciesze sie, ze tez ja odkrylas, ciesze sie, ze moze ktos jeszcze zechce zablakac sie w ten malo znany kawalek europy i - w co trudno uwierzyc - bylej jugoslawii...
    ciagle jestem na emigracji, juz w zupelnie innej czesci swiata, ale wrocilabym do slowenii, nad bled, nad bohinj, na zmajski most, do pedjamskiego zamku, nhad triglavskie jezera... bez mrugniecia okiem:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi.
      Dobrze, że meandry internetu zawiodły Ciebie do mnie.
      Miło spotkać kogoś kto mieszkał w Słowenii i przekazuje swoją opinię.
      Masz stamtąd piękne wspomnienia.
      Mam nadzieję, że w moim przypadku nie był to mój jedyny wyjazd do tego kraju.
      Nęcą mnie jeszcze piękne jaskinie, nęci przyroda i góry.
      Ludzie też są bardzo mili, nie ma problemów językowych, jak nie słoweński to angielski.
      Jeśli tylko mogłabym chętnie zamieszkałabym tam.
      Serdeczności

      Usuń
  3. Jak to dobrze że mam zaraz blisko domu placyk gdzie można kupić u warzywa i kwiaty, i pełno innych towarów.
    Piękna relacja. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wrocławianko miła, Wrocław to widać wyjątkowe miasto, które rządzi się odrębnym regułami.
      Przyznam nigdy tam nie byłam, ale mam nadzieję- nadrobić w przyszłości. Mam przynajmniej takie zamiary.
      Poza tym Ty zwykle masz szczęście. Jak Ty to robisz?
      Buziaki

      Usuń
  4. Mnie też drażnią wszechobecne krzykliwe reklamy, których w ogóle nie czytam. Jak coś potrzebuję to szukam w internecie. Najgorsze jest to, że my za nie płacimy kupując dany towar. Słowenia bardzo mi się podoba i ich podejście do życia również, ciekawe, kiedy my do tego dojdziemy i czy nam się to w ogóle uda? Świetna relacja. Deszczyku życzę Hania:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My do tego nie dojdziemy nigdy- jestem w tej kwestii sceptykiem.
      Mamy inne kryteria wartości, wpuściliśmy innych, którzy dyktują nam co, gdzie i jak, i ta szalona pogoń za kasą!!!
      Nie szanujemy swojej przyrody, wyznając zasadę używania i wyżycia się bez żadnych ograniczeń.
      Reklamy działają na zasadzie - Kłamstwo wielokrotnie powtarzane staje się prawdą....., a my dajemy się na to złapać...
      Buziaczki Haniu

      Usuń
  5. Targ kwiatowy jest uroczy.
    Pozdrawiam ciepło, kolorami lata :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolory lata Ewo, jak na Twojej kwiecistej spódnicy z ostatniej sesji fotograficznej.
      Podobała mi się ta sesja na zielonym dachu.
      Targ- jak za dawnych lat bywało - z maleńkimi bukiecikami kwiatów dla każdego- bez sztucznych podróbek.
      I ja gorąco pozdrawiam.

      Usuń
  6. Wakacje z Zofijanną :)-jestem za!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wakacje Ostrusiu się skończyły, teraz tylko wspomnieniami można żyć.
      Szara rzeczywistość czeka- i praca, i okropny upał.
      Brrrrrrr...
      Wskoczyłabym do jeziora!
      Ciumm..

      Usuń
  7. Przepięknie tam... Oprócz jeziora i strumienia urzekły mnie wiszące buty :D i kwiaty... Taki kwietny targ widziałam w Polsce w Kazimierzu nad Wisłą kilka lat temu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Buty reklamują oczywiście sklep z butami- grunt to dobry pomysł.
      Kazimierz - piękny- to wyjątkowe miasto. Darzę go niezwykłym sentymentem.
      Deptało się tam ścieżki, deptało- i to we dwoje....
      Uwielbiam jeździć nadwiślańska trasą do ......Warszawy.
      Zawsze zatrzymuję się w Kazimierzu na kawę, chociaż tłumnie tam i brakuje wolnych miejsc w kafejkach.
      Ma swój klimat i czar.....
      Pozdrawiam Abi
      Myślę, że wakacje kończą się i można pomyśleć o kocikach, które podbiły moje miękkie serducho.
      Ściskam mocno.

      Usuń
  8. piękne zdjęcia:)))
    ale ja wolę las, las, ktory pachnie, tworzy malownicze sploty konarów, kocham różnorodność drzew i ich powyginane kształty...
    a jeszcze jak dołożysz w poście jakieś zachwycające historie, to jestem w leśnym niebie:)))
    buziaki, zofi i czekam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gaguś- ze zdjęć nie jestem zadowolona, ale nie ma lepszych.
      Toć cyklamen rodem z lasu. W górach jest piętro lasu- oczywiście, że jest. Czasem spotyka się wiatrołomy, czasem są powyginane od wiatru i skarlałe. Jak to bez drzew w górach ?
      Zaciekawiłaś mnie- co to za historie mam dołożyć, żebyś była w niebie ?

      Usuń
    2. leśne historie-leśne niebo:)))

      Usuń
    3. Nie wiem czy sprostam- niezwykle trudne zadanie!

      Usuń
    4. Kochana zofi, dla Ciebie to bułka z masłem:)))

      Usuń
  9. Jestem pod urokiem powojnika alpejskiego, rośnie taki w moim ogrodzie, przy spróchniałym pniu starej wierzby; widoki przewspaniałe, i te górskie, i te miejskie, mam teraz uwrażliwienie na wodę, bo mi jej bardzo brakuje, i z zazdrością spoglądam na jej bezmiar w jeziorze, bystry nurt w strumyku, ach! wody, wody ... pozdrawiam Cię serdecznie, Zofianno.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zachwyt nad bezmiarem wody rozumiem i podzielam z wiadomych względów, a szczególnie kiedy patrzę na wypalone trawniki i usychające drzewa.......
      Osiągnęliśmy stan bliski krytycznemu.
      U mnie już chłodno, przyszedł nowy front, a wody opadowej ani śladu....
      Zazdroszczę Słoweńcom i już.

      Usuń
  10. Mam przeczucie że niektóre zdjęcia robiłaś o świcie tak nie ma na nich ludzi:))

    oj, zgadzam się że ta wyglądająa z każdego kąta w P to okropnosc

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W wakacje wstawać o świcie?
      To było sobotnie popołudnie około 14 tej.
      Ludziska są - na targu. Starałam się nie robić im zdjęć, ale ten Pan na rowerze...

      Przynajmniej odpoczęłam od osaczającej nas reklamy, której nie znoszę, a która szpeci nasze miasta !
      Tylko szalejące wichury dają im radę...
      Buziaki

      Usuń
  11. wąwóz przecudowny! Piękno tego miejsca spowodowało, ze nawet nie wiem co napisać. Wszystkie słowa wydają się być za małe. Miasteczko również prześliczne. Uwielbiam taką poukładaną i nie krzyczącą, bezpretensjonalną prostotę. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i życzę owocnych efektów tego nawału pracy!
    Buziaki :****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wąwóz to traska dla rodziców z dziećmi- coś dla Ciebie.
      Właśnie ta prostota czyni miasto miłym w odbiorze, takim spokojnym, gdzie wszystko jest na swoim miejscu.
      Czego potrzeba nam do życia to spokoju, ładu gospodarczego, porządku prawnego, a nie chaosu, stresu i niepewności, które ciągle towarzyszą naszym poczynaniom i są rakotwórcze....
      Dziękuję, może osiągnę dobre owoce czego i Tobie życzę.

      Usuń
  12. "Jestem częścią Słońca,jak moje oczy są częścią mnie.O tym,że jestem częścią Ziemi wiedzą doskonale moje stopy,a moja krew jest częścią morza."
    (D.H.LAWRENCE)
    Szkoda,że to już ostatnia seria przepięknych zdjęć tego bajkowego kraju.Troszkę Słowenia przypomina mi małą Belgię,w której spędziłem kilka lat.Poznałem tam wielu ludzi,ich kulturę i tradycje.Mieszkałem w Brukseli i Waterloo.Raz w roku król Belgii udostępnia swoje urocze ogrody i pałace dla zwiedzających(4 dni).Żeby wszystko zwiedzić to 4 dni za mało.
    "od-nieba-najdalej-sa-fijolki.blog.onet.pl/2009/08/04/bruksela-ogrody-krolewskie"
    Wspaniale są zagospodarowane okolice"Atomium"."www.youtube.com/watch?v=snMgWuGkSzo"
    Moim marzeniem jest zobaczyć równie piękną Gruzję i Armenię.
    ****WITEŹ****
    Lud wzbogacił się,bo władca
    Sypał hojnie góry srebra.
    Wdowa łez nie wylewała
    J sierota już nie żebrał.
    Mieczem król surowo karał
    Panowało prawo.Pasterz
    Pasł wśród wilków owce.
    ***(Szota Rustaweli-fragment)***
    "www.yoytube.com/watch?v=DekvHzP1imA"
    Pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, jak napisałam - wrócę do roślin zimą. Mam prawie 2000 zdjęć ze Słowenii. Coś jeszcze wybiorę, ale potrzeba na to czasu, o który latem, z różnych względów trudno.....
      Belgia- byłam tylko przejazdem- wydała mi się zimna i nieciekawa, ale skoro twierdzisz, że jest inaczej- pooglądam to co polecasz.
      Gruzja i Armenia - tak - są w planach. Kiedy ? Nie wiem, ale są.
      Coraz więcej Polaków tam jeździ.
      Należy życzyć nam zdrowia i uśmiechu losu.
      Dziękuję i serdecznie pozdrawiam

      Usuń
  13. Znowu cudne zdjęcia ze Słowenii! Nie dziwi mnie Twoja fascynacja i chęc powrotu tam, choćby we wspomnieniach. Te kolory, ta róznorodność roslin i krajobrazów. Wspaniałe! Dobrze, że miałaś okazję ujrzeć to wszystko na własne oczy i cieszyc tym serce teraz, gdy susza, zapracowanie i codzienny stres zabierają Ci radosć życia.
    Wiesz, Zofijanko! Ja Prawie nigdzie stąd, gdzie teraz mieszkam nie wyjezdżam. Zdziczałam i lubię to swoje zdziczenie. Do Rzeszowa jeździmy bardzo, bardzo rzadko. Wcale sie nam tam nie pali. Chyba, ze koniecznie musimy.Lubię po prostu tę swojską samotność. Te moje dzikie łaki i lasy. I brak tłumów. I zapach, płynący rano do domu. I niepowtarzalną atmosferę. Świezośc. Ciszę. Spokój.Skupienie. Czas niespieszny, lecz zapracowany.
    Podziwiam natomiast bardzo cuda przyrody, architektury i kultury w Twoich relacjach Zofijanko z podrózy i wiem, że Polsce wiele jeszcze do tych standardów brakuje. Wiem, o tym, bo byłam daleko i obserwowałam zycie na innej półkuli. To wszystko przyjdzie i do nas. Ale powoli. Potrzeba jeszcze jednego pokolenia. I zmiany mentalności.Może tego nie doczekamy, ale tym niemniej to przyjdzie. A ci, co bedą zwiedzać kiedyś Polskę wyjadą stąd zachwyceni. Zresztą coraz wiecej obcokrajowców zwiedza nasz kraj i podziwia to, czego u nich juz nie ma. Przeciez często zdarza sie nam nie doceniać tego, co mamy pod nosem. Narzekamy.A za rogiem jakiś cudny park. A tam dalej las. I rzeka. I jezioro. I łąki. Bociany. Kormorany. Bobry. I sarny. I zapach mięty. Cudności niedoceniane...
    Serdeczne mysli Ci zasyłam Zofijanko i nadzieję, że kiedyś znajdziesz czas, by odwiedzic te ciche pagórki bukowym lasem i dziurawcem porośnięte!A w miedzyczasie, niech deszcz wreszcie rzęsisty popada, bo rosliny schną na potęgę! Niebiosa potęzne i wszechmocne - czy słyszycie to wołanie???!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie chciałam do Ciebie zajrzeć i napisać o moim zachwycie nad Nimfą w kwiecistej, niebieskiej sukience, że kiedy spadnie deszcz lub się ochłodzi, wybiorę się na spotkanie z Tobą i zatańczymy razem - zapraszałaś mnie. Według mnie najbliższe tygodnie to jest ten właściwy czas. Wybierzemy jakiś termin.
      W niedzielę byłam całkiem blisko- w Pruchniku.
      Moje miasto było kiedyś ciche i spokojne i miałam kiedyś, używając Twoich słów : niepowtarzalną atmosferę- Świeżość. Ciszę. Spokój. Skupienie.
      Czas był jednak spieszny i zapracowany.
      Nie ma tego spokoju i nie będzie- jest coraz gorzej.
      Zmiany przyjdą z kolejnym pokoleniem- tylko czy zostanie coś dla następnych pokoleń ?
      Jestem sceptykiem, patrząc na poczynania lokalnych władz- najważniejsi są inwestorzy, a reszta w tym ludzie się nie liczą.
      Co tam ludzie, co tam środowisko- jest potrzeba tzn. pieniądze i to się liczy. Wszystkie przepisy można ominąć, zliberalizować.
      Sądzę, że to co jest u nas teraz, nigdzie nie przybrało tak drapieżnej formy- nie było takiej korupcji i kumoterstwa...., jeżeli było to kilka wieków wcześniej.
      Doceniam walory naszej polskiej przyrody i kultury i ubolewam, że jest tak mało ceniona i doceniana...
      Podobno coś z deszczu dostaniemy w najbliższym czasie- tylko co - ile ?
      Za chwilkę odwiedzę Twojego bloga
      Ściskam serdecznie.

      Usuń
    2. Dzięki za odwiedziny u mnie Zofijanko! Deszcz nareszcie przyszedł. Hurra! Przydałoby się zeby ze dwa dni polało, ale dobre i to co jest. Zatem zobaczymy sie niebawem i zawirujemy w słoncu lub w kroplach wody. I pomilczymy z usmiechem. I popatrzymy w swoje oczy.Cieszę sie na ten czas, bo dobrzy, wrazliwi, rozumni ludzie, których mam mozliwosc spotkać na swej drodze czy zaprosic do siebie to jest coś, co bardzo doceniam i długo potem pamietam!
      Ściskam Cie mocno i dobrej nocy życzę!:-)

      Usuń
  14. Ciesze sie, ze bylas w tak pieknym miejscu!
    Serdecznosci
    Judith

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że mnie odwiedziłaś Judith. Tak dawno Cię nie było.

      To była niezwykła wyprawa i Ktoś z nieba dodawał mi sił..., Ktoś, Kto to piękno stworzył.
      Tak - dane mi było, choć nieraz bolały nogi, ale bez trudu nic nie zobaczyłabym.

      Ściskam serdecznie. Życzę zdrowia.

      Usuń
  15. Piękna jest ta Słowenia. :) Urzekające krajobrazy i budynki z południowym klimatem. Zapewne podnoszą na duchu takie wyprawy i dodają sił.

    Pozdrawiam gorącu i życzę wszystkiego naj......
    Serdeczności. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chociaż minęło trochę czasu, jakoś trudno zapomnieć o wakacjach i trudno wrócić do codzienności.

      Marzy mi się kolejny wyjazd, może wkrótce ?
      I ja gorąco pozdrawiam

      Usuń
  16. Znowu cieszę oczy Twoimi zdjęciami i piękną przyrodą. Już wyczytałam w poprzednich komentarzach, że jeszcze zimą będziesz nas raczyć tymi fantastycznymi widokami. Nie wszędzie jest tyle ciszy i spokoju, nieraz żeby się nimi nacieszyć trzeba szukać takich miejsc i widzę, że Ty potrafisz znaleźć takie miejsca idealnie.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczyć to może za dużo powiedziane, ale sadzę, że jeden post zimową porą można napisać, kiedy zamieć będzie szalała za oknami.
      Dwie roślinki- bardzo ładne jeszcze stanowią dla mnie zagadkę- muszę je oznaczyć, spokojnie popatrzeć poszukać.
      Poza tym może czujecie się zmęczeni?

      Męczą mnie upały i hałas...
      dopiero około 21- szej można posłuchać cykad...
      Zwiałabym stąd, gdzie ciszej, ale praca...
      Nie wiem, jak długo jeszcze tu wytrzymam...
      ...
      Dziękuję za pozdrowienia i ja pozdrawiam

      Usuń
  17. Podziwiam Twoje wspaniałe zdjęcia.
    Słowenia jest przepięknym krajem. Każdy tutejszy zakątek zachwyca. Byłam dosyć dawno bo 2007 roku na trekingu w Dolomitach. Niestety, nie mam żadnego zdjęcia. Nie nagrywałam na płytki...Nie miałam zabezpieczenia antywirusowego i utraciłam wszystkie zdjęcia do 2008 roku.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Aparat niestety idzie w ramach gwarancji do naprawy.....
    Łucjo mam część zdjęć Słowenii na nośniku danych.
    Jak widać na Twoim przykładzie najlepszy sposób.
    Szkoda byłoby zdjęć przepięknych alpejskich łąk z czosnkiem siatkowatym, modrzykiem górskim itd.- z alpejskim rajem.
    Jutro dokupię nośników. Dzięki.
    Szkoda Twoich Dolomitów....
    W kolejnym poscie będę miała coś dla Ciebie. Marzenia się spełniają...
    Ściskam mocno.

    OdpowiedzUsuń