Ostatnio jestem słaba lub inaczej - cienka, jak cienki bywa - Cienki Bolek - .... może to efekt po grypie... Próbuję wykrzesać z siebie siły, by zrobić cokolwiek. Najchętniej czytałabym książki, leżąc w łóżku...
Patrzę na swoich rówieśników i zazdroszczę im zdrowia i kondycji..
Wydaje mi się, że już niedługo trzeba będzie rozstać się z górami i wędrówkami..
Zupełny brak sił.........,
ale na hasło - kwiatki kwitną w górach pakuję plecak i jadę.
Wyjeżdżam wyciągiem krzesełkowym i część trasy zostaje pokonana bez wysiłku..
Wiosna późno przyszła w tym roku, jest zimno, toteż przesuwają się pory kwitnienia różnych roślin.
Diablak w oddali kusi płową czupryną śniegu.., niczym wulkan ?
Na szczęście Polska leży w strefie asejsmicznej i silne trzęsienia ziemi się nie zdarzają, a te które są - słabe- nie powodują tragedii, jak ostatnio ta w Nepalu.....
Na polanie Turbacz znajduje się ołtarz polowy na pamiątkę mszy, która tutaj odprawił Ks. Karol Wojtyła, późniejszy papież.
Na halach nie było dużo ludzi- pojedyncze osoby. Za to schronisko na Turbaczu przeżywało prawdziwe oblężenie.
Byłam w ósmym niebie - dzisiaj zawilce i kokorycze, jutro szachownica, a pojutrze
krokusy.
Do lat 90 tych dwudziestego wieku na halach prowadzono intensywny wypas owiec. Aby zapobiec ich zarastaniu, Gorczański Park Narodowy ponownie wprowadził wypas od 2003 roku.
Dzięki temu możemy jeszcze się cieszyć
takim pięknym widokiem.
Trafiały się i białe egzemplarze.
a także ciemniejsze i to na tle gór !!!
Najwięcej kwiatów kwitło na Hali Turbacz, w drodze na Czoło Turbacza.
Kiedy odchodziliśmy w kierunku Hali Długiej
nad szczytami wypiętrzały się chmury kłębiaste, sygnalizujące zmianę pogody.
Widoczne były Tatry - jeszcze pod śniegiem.
Usiedliśmy na ławce, wystawiając twarz do słońca, podziwiając
amfiteatr gór - rozległą panoramę.
Czyżby chronione smardze wychylały swoje główki,
niczym pofałdowane półkule mózgowe ??
Czyżby o nich pisał Leśniczy Jarek - klik ?
W Gorcach grzyby rosną same na skraju łąki, a w moim ogrodzie większość drzew liściastych, jak buki, graby, brzozy, kasztanowce dusi się z braku tlenu.
Kupiliśmy grzybnię mikoryzową i będziemy mikoryzowali drzewa..... Mikoryza pomaga w ratowaniu kasztanowców przed motylem szrotówkiem kasztanowcowiaczkiem.
Jest to też jeden ze sposobów podnoszenia odporności roślin w tym uprawnych miedzy innymi borówki amerykańskiej bez użycia chemii.
Może i Wy spróbujecie ? Szczegóły na stronie : ( klik ) http://mykoflor.pl/wp/drzewa-lisciaste/
Nagrodą są miedzy innymi borowiki......., może nawet smardze .. ,trufle...
i ciemiężycę zieloną.
Majówka zapowiada się chłodna, ale to dobry czas na wypad w góry, na krokusy.
Udanego wypoczynku.
Pozdrawiam serdecznie. Odpowiem na zaległe komentarze po powrocie.